Życzenia (czas trwania 36:18) Błogosławieństwo. Łamiący się głos. Szept. Domofon dzwoniący nie w porę. Darowany medalik turlający się po podłodze. Cmok. Trzask migawki. Śmiech. Tamburyn i akordeon wyprowadzające młodą parę z domu. Usta pełne ciasta – na szczęście! Brama: warkot zatrzymującego się samochodu i życzenia. Klakson. Słowo od księdza. Gwar przed kościołem. Gratulacje. Cmok. Dźwięki kolejnego ślubu w tle. Wyrazy zachwytu i radości. Poklepywanie celofanu. Muzyka witająca nowożeńców, oklaski. Sto lat. Gwiazdka pomyślności. Mnohaje leta. Gorzko! Gorzko! Przyśpiewki. Życzenia po oczepinach. Podziękowania dla rodziców, brawa. Toast.
Życzenia to jedna z audycji, które powstały w ramach przedsięwzięcia o nazwie „Wesela 21: audioportret”. Sześć ścieżek dźwiękowych (pozostałe to: Ślub, Taniec i muzyka, Koło, Oczepiny, Poza kadrem) powstało z materiału zarejestrowanego na pięciu weselach w różnych częściach Polski. Wspólnie stanowią audioetnograficzną interpretację współczesnego rytuału. Niemożliwe, by wszystko, co tu usłyszymy, miało miejsce na jednym weselu, ale zebrane w całość, stanowi syntezę współczesnego rytuału.
Muzeum Etnograficzne w Krakowie zajmowało się weselami od 2009 roku (projekt „Wesela 21”). W 2014 roku zarejestrowaliśmy audiosferę pięciu uroczystości, od wyjścia młodej pary z domu (zwykle z błogosławieństwem rodziców), przez ślub, po ostatniego weselnego gościa. Do zbiorów MEK trafiło blisko czterdzieści pięć godzin profesjonalnie przygotowanych nagrań terenowych. Fokus na brzmienie obrzędu był ostatnim etapem badań – bardzo potrzebnym, odświeżającym i odkrywczym.
Wybraliśmy wesela zróżnicowane pod względem oprawy muzycznej, prowadzone przez: didżeja, zespół grający przeboje w rockowym brzmieniu, zespół folkowy, zespół mający w repertuarze disco-polo (ale także lokalną muzykę tradycyjną) oraz wesele w oprawie muzyki poważnej. Państwo młodzi byli w różnym wieku, jedna z par brała ślub religijny po latach od cywilnego. Rejestrowaliśmy weselne brzmienia w Bielsku Podlaskim, w Krakowie (Nowa Huta i Tyniec), w Białej pod Zgierzem, Słomczynie, Konstancinie. Śluby (cztery w obrządku katolickim, jeden w prawosławnym) odbywały się w kwietniu i maju. Audycje powstały jesienią po wielokrotnym przesłuchiwaniu materiału, który z ogromną siłą przenosił pracujące nad nim badaczki z powrotem w miejsca zdarzeń.
Naprawdę, dźwięki nieporównywalnie mocniej niż obrazy przywołują w pamięci emocje, zapachy, intensywność wrażeń, reakcje ciała. Obraz zawłaszcza wyobraźnię, dominuje. Dźwięk jest mniej dosłowny, a przecież wciąż bardzo konkretny. Pozostawia otwartą drogę innym zmysłom, wzmacnia inne ścieżki dostępu. Potwierdzają to komentarze par, które uczestniczyły w projekcie. Pakiet dźwięków z wesela, przekazany przez Muzeum każdej z nich, okazał się najwspanialszą pamiątką tego wydarzenia, nokautując rejestracje fotograficzne i filmowe.
Dźwięki to niezwykle istotny element rytuału. Włączają jego uczestników we wspólną przestrzeń, budują atmosferę i dynamikę zdarzenia, świadczą o podziale ról i hierarchii (dobrze słychać, że ton uroczystości nadają muzycy, wodzireje i didżeje – współcześni mistrzowie ceremonii). Dźwięki mocno przypominają o tym, że wesele jest rytualną podróżą, także dosłownie: wyraźnie to słychać przez zmianę akustyki kolejnych miejsc weselnego dziania się, ale też przez zarejestrowany warkot samochodów. Potencjał materiału zebranego podczas zaledwie kilku rejestracji (kompletowanego także na zapleczu uroczystości) przekonuje, że wyłączenie wzroku wyznacza ważne ścieżki interpretacji, budzi intuicje, otwiera na inne obszary doświadczenia.
I wreszcie Życzenia. To przypadek szczególny, o czym wiedzieliśmy, przygotowując się do dźwiękowej rejestracji (oprócz mikrofonu wiszącego na tyczce, dźwięk rejestrowały także przymocowane do ubrań państwa młodych mikroporty). Moment, w którym Państwo młodzi stają twarzą w twarz z wszystkimi gośćmi (a także są obejmowani, ściskani, całowani), to chwila, która oszałamia i przenosi w inny wymiar: „Rozmawiałam z tymi ludźmi, nawet się dziwiłam, tak jakbym była pijana, taka gadatliwa jak zwykle nie jestem” – komentowała w 2011 roku Agnieszka, uczestniczka badań „Wesela 21”. Natężenie emocji i treści na ogół sprawia, że państwo młodzi nie pamiętają, czego im życzono.
Tymczasem w życzeniach dochodzi do głosu sprawczość rytualnego słowa i odpowiedzialność, jaka wiąże się z tym, co zostanie wypowiedziane w wyjątkowych okolicznościach. Słyszymy przemyślane sentencje, czułe wyznania, powtarzane do znudzenia formuły („wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia”). I odkrywamy, że właściwie bez względu na formę i treść, życzeniom towarzyszy wielkie napięcie. Zdradzają je ton i drżenie głosu, nerwowe śmiechy, szybkie oddechy, niedopowiedzenia („Mama nie mówi, mama całuje”). A przecież życzenia to także toasty, alkohol i ciasto, którymi obdarowuje się życzących, błogosławieństwa (często odwołujące się do sił wyższych), koperty-prezenty (wyraźnie wybrzmiewają komentarze na temat przekazywania ich młodej parze), podziękowania, muzyka, taniec, śpiew. A może całe wesele jest życzeniem?
Opracowała Dorota Majkowska-Szajer.
Weselna audiosfera doczekała się osobnego rozdziału w książce, podsumowującej pięcioletnie badania na temat współczesnej przemiany w męża i żonę: Magdalena Zych, Gorzki świat słodkich dźwięków. O zaletach niewidzialności, Wesela 21, red. Dorota Majkowska-Szajer, Magdalena Zych, Kraków 2015
Od 2017 roku Muzeum Etnograficzne w Krakowie prowadzi badania w ramach projektu „Życzenia Niematerialne dziedzictwo Małopolski zawarte w obyczajach pielęgnujących więzi międzyludzkie – badania, publikacje, edukacja”. Temat wciąż odsłania przed nami nowe fascynujące wątki.