Wzornik druków używany był w farbiarni Franciszka Buszka w Muszynie. Jest to typowy katalog farbiarski, w którym na czarnych i czarnobrązowych kartach zostały odbite wzory z form drukarskich. Większość deseni ma kolor biały, a kilka jasnoniebieski. Obok odbitek naklejono numery wycięte z kalendarza, niektóre liczby przerobiono ręcznie. Wzory na większości kart odbite zostały z pojedynczych klocków, ale kilka skomponowano z dwóch lub trzech form. Numery wzorów zgadzają się z numerami matryc. Możemy to stwierdzić, gdyż wraz ze wzornikiem trafiło do zbiorów Muzeum ponad 200 form drukarskich z muszyńskiej farbiarni. Franciszek Buszek uczył się farbiarskiego rzemiosła w pracowni rodziny Bojarskich w Starej Lubowli na Spiszu (dziś na terenie Słowacji, wówczas, podobnie jak Muszyna, w Cesarstwie Austro-Wegierskim,) i stamtąd zapewne przywiózł formy drukarskie oraz wzornik.
Farbiarnie, jak wszystkie zakłady usługowe, działały według praw ekonomii. Farbowanie płótna i drukowanie wzorów odbywało się w ścisłym związku z popytem wynikającym z potrzeb, gustów i zamożności klientek, o które trzeba było dbać, gdyż to ich zadowolenie i lojalność zapewniały farbiarzom byt. Oferty farbiarni bywały więc bardzo bogate. Niektóre z nich dysponowały kilkoma setkami matryc drukarskich, co powodowało, że wybór wzoru mógł sprawiać problemy. Zapewne najtrudniej było wybrać kombinacje deseni, które w przewidzianych modą układach miały zdobić chustki, spódnice lub zapaski. Orientację w ofercie farbiarni ułatwiały wzorniki. Mogły mieć one formę dużego płatu tkaniny, na którym nadrukowane były wszystkie wzory oznaczone numerami. Taki ozdobny „patchwork” wisiał na ścianie „salonu obsługi klienta”, czyli w specjalnej części farbiarni, gdzie przyjmowano płótno do farbowania i wydawano gotowy towar. Zdecydowanie częściej używane były przenośne wzorniki - książki. Na kartach takiego wzornika wydrukowane były wszystkie wzory ze wszystkich form, we wszystkich odcieniach, którymi dysponowała farbiarnia. Także tu każdy deseń miał numer, który odpowiadał numerowi na formie. Kiedy klientka dokonała już wyboru, farbiarz oznaczał płótno przeznaczone do farbowania właściwym numerem. Taki sam numer, wybity na blaszce, dawał klientce, która musiała go oddać przy odbiorze zamówionego towaru. Nie wszyscy farbiarze czekali, aż klienci trafią do pracowni, ale sami docierali do nich na jarmarkach, targach i odpustach. Rzemieślnicy oferowali wtedy gotowe tkaniny, które sprzedawali lub wymieniali za domowe płótno. Często też w terenie zbierali zamówienia do późniejszej realizacji w warsztacie. Przedsiębiorczy farbiarze zatrudniali nawet specjalnych agentów, którzy w poszukiwaniu klientek objeżdżali wsie. Na targach i odpustach, a także w czasie podróży handlowych, katalogi wzorów bardzo się przydawały.
Zdarzały się jednak sytuacje, w których wzorniki nie były potrzebne. Z katalogów nie korzystały kobiety z Jakuban, wsi położonej kilka kilometrów od Lubowli. Były one bardzo tradycyjne w swych gustach i numery ulubionych wzorów umiały na pamięć. Posługiwały się także nazwami, które nadawały wzorom. Farbiarze z Lubowli, w której zaopatrywały się mieszkanki Jakuban, musieli wiedzieć, które wzory należy wydrukować, gdy życzyły sobie deseniu nazywanego „gęsią łapą”, „mysim tańcem”, „kurzym krokiem”, czy „cebulą”. Klientki z Jakuban były zresztą najbardziej wymagające przy wybieraniu – miewały na spódnicach aż 40 różnych wzorów!
Prezentowany wzornik jest jedynym tego typu obiektem w zbiorach muzeum. Książka w wyjątkowy sposób dopełnia kolekcję klocków do drukowania tkanin z farbiarni w Muszynie, gdyż na jej kartach można zobaczyć odbitki z niektórych form znajdujących się w kolekcji.
Opracowała Justyna Masłowiec.
Bibliografia:
Olga Danglová, Modrotlač na Slovensku, Blueprint in Slovakia, Bratysława 2014
Monika Pavelčíková, Historia výroby modrotlače v Starej L'ubovni, „Zeszyty sądecko-spiskie” 2009, t. 4, s. 74-88
Irena Pišútová, K histórii farbiarstva na Spiši, „Zborník SNM“ 1966, t. 60, s. 101-114Roman Reinfuss, Polskie druki ludowe na płótnie, Warszawa 1953