Plakietka w kształcie tarczy herbowej została wykonana z dwóch warstw: awersu z czerwonej ceraty z białym, wypukłym ornamentowym tłoczeniem z gumy syntetycznej oraz rewersu z tkaniny w kolorze bordo. W polu na czerwonym awersie znajduje się biały napis: "SUCHA" (nazwa miejscowości) oraz litery "LO" (Liceum Ogólnokształcące). Całość posiada białe obramowanie z wąskiego, zewnętrznego i szerszego, wewnętrznego białego paska.
Jest to tarcza szkolna, obowiązkowy element stroju uczniowskiego w Polsce do przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Zostały one wprowadzone do użytku podczas reformy polskiego systemu szkolnictwa tzw. reformy jędrzejewiczowskiej w latach 1932-1933. Te plakietki pełniące funkcję identyfikatora szkoły, do której uczęszczał noszący ją uczeń, zwykle przybierały kształt tarczy herbowej wywodzącej się od tarczy obronnej i stąd pochodzi ich nazwa. Zdarzały się, chociaż rzadziej, inne kształty tarcz szkolnych np. okrągłe ale najbardziej rozpowszechniona była forma tarczy szwajcarskiej, wpisanej w trójkąt z ostrymi rogami. Opisywana tarcza jest typu francuskiego nowożytnego, charakteryzująca się wpisaniem w prostokąt i równą górną krawędzią. Kolor tarczy był uzależniony od rodzaju szkoły, te niebieskie mieli uczniowie szkół podstawowych a czerwone - przed wojną uczniowie starszych klas gimnazjum - po wojnie uczniowie liceów ogólnokształcących oraz techników, natomiast uczniowie szkół zawodowych nosili w PRL-u tarcze koloru zielonego.
Każda uczennica i każdy uczeń miał obowiązek nosić tarczę przyszytą do ubrania na lewym rękawie, wysoko, na ramieniu. Wraz z obowiązkiem noszenia tarczy ucznia obowiązywał odpowiedni, szkolny strój. W okresie międzywojennym w gimnazjach noszone były mundurki, które trzeba było zakładać nie tylko podczas nauki ale również poza szkołą. Jedynie podczas wakacji można było pozwolić sobie na „cywilne” ubranie. W okresie powojennym, do początku lat 60. XX w. były noszone granatowe mundurki, złożone z bluzy z marynarskim kołnierzem i plisowanej spódnicy dla dziewczynek oraz spodni dla chłopców jako strój galowy na szkolne uroczystości. Później zostały zastąpione strojami złożonymi z białej bluzki lub koszuli i odpowiednio – granatowej spódnicy i spodni. Codziennym ubiorem szkolnym były tzw. fartuszki, w Małopolsce nazywane chałatami czyli zakładane na codzienne ubranie: granatowe bluzy dla chłopców i dla dziewczynek rodzaj zapinanej na guziki sukienki, zawsze z białym kołnierzykiem. W latach 70. XX w. na krótko pojawiły się dozwolone szkolne chałaty w różnych kolorach szyte z tkanin syntetycznych, aby z końcem lat 80. XX w. jako już tylko granatowe – wyjść całkowicie z użycia.
Tarcze szkolne obowiązkowo musiały być przyszyte do mundurków, chałatów czy fartuszków a także do odzieży wierzchniej w chłodniejszych porach roku. Nie było z tym problemów wśród młodszych dzieci natomiast nieco inaczej było w przypadku uczniów i uczennic wyższych klas szkoły podstawowej i szkół średnich. Młodzież w wieku szkolnym, aż do jej ukończenia, podlegała licznym nakazom i zakazom, które obowiązywały nie tylko na terenie szkoły. Nie wolno było pić alkoholu, palić papierosów, chodzić do lokali czy klubów, a dziewczęta nie mogły stosować makijażu czy malować paznokci. Stąd też, wśród młodych ludzi, którzy nie chcieli być identyfikowani jako uczniowie funkcjonowały różne sposoby aby po wyjściu ze szkoły w szybki sposób pozbyć się tarczy z kurtki czy płaszcza. Przypinano je więc na szpilce, na agrafce czy przyszywano zatrzaski do odpinania. W szkołach o większym rygorze nauczyciele sprawdzali sposób zamocowania tarczy do odzieży i niejednokrotnie niedopuszczalne było nawet przyszycie jej tylko punktowo – na czerech rogach. Tarcza musiała być przyszyta dokładnie, wzdłuż całej krawędzi, tak jak ta opisywana, o czym świadczą drobne otworki po igle dookoła całej tarczy.
Tarczę tę na pewno samodzielnie przyszyła do swojej odzieży, już wtedy obeznana z igłą, jej ofiarodawczyni Urszula Janicka-Krzywda (1949-2015), która uczęszczała do Liceum Ogólnokształcącego w Suchej Beskidzkiej w latach 1963-67,. Etnografka, folklorystka, dr nauk humanistycznych, kustosz dyplomowany, przewodnik beskidzki, dziennikarka, wybitna znawczyni kultury ludowej Karpat, poetka, hafciarka. Autorka ok. 1000 artykułów i kilkunastu książek o tematyce kultury ludowej a w szczególności obrzędów, magii, folkloru słownego, tradycji pasterskich i zbójnictwa karpackiego. Udzielała się na wielu polach, m.in. była współpracownikiem: Sp-ni Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Makowianka” w Makowie Podhalańskim, Zespołu Regionalnego „Juzyna” w Zawoi, członkinią: Krajowej Komisji Artystycznej i Etnograficznej „Cepelia”, Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego (w jego ramach była założycielką i prowadzącą Klub Hafciarski – obecnie Stowarzyszenie „Lud-Art.”), jurorką Międzynarodowych Festiwali Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem i Karpackiego Festiwalu Dziecięcych Zespołów Regionalnych w Rabce-Zdroju. Przez długie lata jej miejscem pracy było Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli, gdzie została zapamiętana jako Koleżanka z ogromną wiedzą, zawsze chętna do dzielenia się nią i do współpracy, z pogodą i nieodłącznym uśmiechem na twarzy.
Opracowała: Małgorzata Oleszkiewicz
Jest to tarcza szkolna, obowiązkowy element stroju uczniowskiego w Polsce do przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Zostały one wprowadzone do użytku podczas reformy polskiego systemu szkolnictwa tzw. reformy jędrzejewiczowskiej w latach 1932-1933. Te plakietki pełniące funkcję identyfikatora szkoły, do której uczęszczał noszący ją uczeń, zwykle przybierały kształt tarczy herbowej wywodzącej się od tarczy obronnej i stąd pochodzi ich nazwa. Zdarzały się, chociaż rzadziej, inne kształty tarcz szkolnych np. okrągłe ale najbardziej rozpowszechniona była forma tarczy szwajcarskiej, wpisanej w trójkąt z ostrymi rogami. Opisywana tarcza jest typu francuskiego nowożytnego, charakteryzująca się wpisaniem w prostokąt i równą górną krawędzią. Kolor tarczy był uzależniony od rodzaju szkoły, te niebieskie mieli uczniowie szkół podstawowych a czerwone - przed wojną uczniowie starszych klas gimnazjum - po wojnie uczniowie liceów ogólnokształcących oraz techników, natomiast uczniowie szkół zawodowych nosili w PRL-u tarcze koloru zielonego.
Każda uczennica i każdy uczeń miał obowiązek nosić tarczę przyszytą do ubrania na lewym rękawie, wysoko, na ramieniu. Wraz z obowiązkiem noszenia tarczy ucznia obowiązywał odpowiedni, szkolny strój. W okresie międzywojennym w gimnazjach noszone były mundurki, które trzeba było zakładać nie tylko podczas nauki ale również poza szkołą. Jedynie podczas wakacji można było pozwolić sobie na „cywilne” ubranie. W okresie powojennym, do początku lat 60. XX w. były noszone granatowe mundurki, złożone z bluzy z marynarskim kołnierzem i plisowanej spódnicy dla dziewczynek oraz spodni dla chłopców jako strój galowy na szkolne uroczystości. Później zostały zastąpione strojami złożonymi z białej bluzki lub koszuli i odpowiednio – granatowej spódnicy i spodni. Codziennym ubiorem szkolnym były tzw. fartuszki, w Małopolsce nazywane chałatami czyli zakładane na codzienne ubranie: granatowe bluzy dla chłopców i dla dziewczynek rodzaj zapinanej na guziki sukienki, zawsze z białym kołnierzykiem. W latach 70. XX w. na krótko pojawiły się dozwolone szkolne chałaty w różnych kolorach szyte z tkanin syntetycznych, aby z końcem lat 80. XX w. jako już tylko granatowe – wyjść całkowicie z użycia.
Tarcze szkolne obowiązkowo musiały być przyszyte do mundurków, chałatów czy fartuszków a także do odzieży wierzchniej w chłodniejszych porach roku. Nie było z tym problemów wśród młodszych dzieci natomiast nieco inaczej było w przypadku uczniów i uczennic wyższych klas szkoły podstawowej i szkół średnich. Młodzież w wieku szkolnym, aż do jej ukończenia, podlegała licznym nakazom i zakazom, które obowiązywały nie tylko na terenie szkoły. Nie wolno było pić alkoholu, palić papierosów, chodzić do lokali czy klubów, a dziewczęta nie mogły stosować makijażu czy malować paznokci. Stąd też, wśród młodych ludzi, którzy nie chcieli być identyfikowani jako uczniowie funkcjonowały różne sposoby aby po wyjściu ze szkoły w szybki sposób pozbyć się tarczy z kurtki czy płaszcza. Przypinano je więc na szpilce, na agrafce czy przyszywano zatrzaski do odpinania. W szkołach o większym rygorze nauczyciele sprawdzali sposób zamocowania tarczy do odzieży i niejednokrotnie niedopuszczalne było nawet przyszycie jej tylko punktowo – na czerech rogach. Tarcza musiała być przyszyta dokładnie, wzdłuż całej krawędzi, tak jak ta opisywana, o czym świadczą drobne otworki po igle dookoła całej tarczy.
Tarczę tę na pewno samodzielnie przyszyła do swojej odzieży, już wtedy obeznana z igłą, jej ofiarodawczyni Urszula Janicka-Krzywda (1949-2015), która uczęszczała do Liceum Ogólnokształcącego w Suchej Beskidzkiej w latach 1963-67,. Etnografka, folklorystka, dr nauk humanistycznych, kustosz dyplomowany, przewodnik beskidzki, dziennikarka, wybitna znawczyni kultury ludowej Karpat, poetka, hafciarka. Autorka ok. 1000 artykułów i kilkunastu książek o tematyce kultury ludowej a w szczególności obrzędów, magii, folkloru słownego, tradycji pasterskich i zbójnictwa karpackiego. Udzielała się na wielu polach, m.in. była współpracownikiem: Sp-ni Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Makowianka” w Makowie Podhalańskim, Zespołu Regionalnego „Juzyna” w Zawoi, członkinią: Krajowej Komisji Artystycznej i Etnograficznej „Cepelia”, Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego (w jego ramach była założycielką i prowadzącą Klub Hafciarski – obecnie Stowarzyszenie „Lud-Art.”), jurorką Międzynarodowych Festiwali Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem i Karpackiego Festiwalu Dziecięcych Zespołów Regionalnych w Rabce-Zdroju. Przez długie lata jej miejscem pracy było Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli, gdzie została zapamiętana jako Koleżanka z ogromną wiedzą, zawsze chętna do dzielenia się nią i do współpracy, z pogodą i nieodłącznym uśmiechem na twarzy.
Opracowała: Małgorzata Oleszkiewicz