„Bez artystów na świecie życie byłoby ponure, smutne, nic by nie pozostało.”
To słowa Stanisława Zagajewskiego, artysty zwanego włocławskim Nikiforem, artysty, którego dwie ceramiczne rzeźby znajdują się w zbiorach Muzeum Etnograficznego w Krakowie (zakupione od autora w 1981 r).
Stanisław Zagajewski urodził się około 1927 r. Nie wiemy nic o jego wczesnym dzieciństwie. Pierwsza informacja o nim pochodzi z zimy 1929 r. To wówczas, około dwuletni chłopiec został pozostawiony na progu kościoła św. Barbary w Warszawie, a następnie przygarnięty przez siostry zakonne, które nadały mu imię i nazwisko, ustaliły umowną datę i miejsce urodzenia. Dzieciństwo spędził w zakonnych zakładach opiekuńczych w Ciechocinku i Grabiu pod Toruniem. Tam zaczął lepić swoje pierwsze gliniane i plastelinowe figurki ptaszków. Od 1941 r. przebywał w Zakładzie Wychowawczym Braci Albertynów w Warszawie. Rozpoczął naukę w szkole budowlanej, ale nie ukończył jej. Prawdopodobnie przeszkodą była jego drobna budowa ciała i stan zdrowia. Podejmował różne dorywcze prace, był: ogrodnikiem, krawcem, stróżem. Został zatrudniony jako sztukator. Szybko jednak go zwolniono ponieważ zmieniał projekty i nadawał rzeźbom własny styl dolepiając ptaszki i kwiatki. Samotny i biedny opiekował się gromadą bezdomnych psów. Był człowiekiem dobrym i pogodnym. Na swojej drodze spotkał życzliwych ludzi, którzy pomogli mu w sferze artystycznej oraz socjalno-bytowej.
Twórczością Zagajewskiego zainteresował się profesor Aleksander Jackowski (historyk sztuki, etnograf i antropolog kultury). Artysta przypisywał mu wszystko to, co dobrego mu się w życiu przydarzyło: wystawy, stypendia, nagrody. Dzięki niemu dostał pracę we włocławskim oddziale Cepelii. Nie była to jednak wymarzona praca dla człowieka, który nie potrafił i nie chciał kopiować identycznych figurek ptaszków. O talencie mówił, że jest tym samym co dzikie zwierzę. Nie da go żadna szkoła, musi być wrodzony. Twierdził, że do rzeźby w glinie zachęcił go instynkt. Glina była dla niego najważniejsza, glinę wypalaną uważał za najtrwalszy materiał na świecie, a kształtowanie jej rękami porównywał do tworzenia świata przez Boga. Nie marzył o tym żeby zostać artystą, był przekonany, że nim jest. I że, nie może zmarnować talentu, który otrzymał od Boga.
Pierwsza indywidualna wystawa jego prac została zorganizowana w Świątyni Diany w Łazienkach w Warszawie. Po niej Zagajewski otrzymał czasowe Zaświadczenie od Ministerstwa Kultury i Sztuki uprawniające do wykonywania zawodu artysty rzeźbiarza.
Od 1963 r. artysta związał się z Włocławkiem. Początkowo mieszkał we włocławskiej suterenie, później w małym domku, który był darem od miasta i od Muzeum Kujawskiego (obecnego Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku). Muzeum od samego początku pobytu Zagajewskiego w mieście kupowało i wystawiało jego rzeźby. Udostępniło mu również pomieszczenia magazynowe, które miały pełnić rolę pracowni. Rzeźby trafiały również do innych muzeów oraz do prywatnych kolekcji w Polsce i za granicą.
Zagajewski tworzył ptaki i zwierzęta o fantastycznym wyglądzie. Powierzchnię rzeźb pokrywał precyzyjnie opracowanymi za pomocą gwoździa lub patyka wzorami przypominającymi pióra, łuski lub sierść. Rzeźby ozdabiał materiałami, które dla nas byłyby odpadami: butelkami, guzikami, kapslami czy plastikowymi opakowaniami. Inspiracje artysta czerpał często z książek i czasopism dla dzieci.
Z czasem zaczął tworzyć kompozycje łączące tematy religijne z formą płaskorzeźby i rzeźby. Nazywał je ołtarzami. Był człowiekiem bardzo religijnym dlatego prace te były dla niego niezmiernie ważne. „Bo w ołtarzu można powiedzieć najwięcej o sobie.” W ten sposób mógł również manifestować swoją wiarę. Do jego ulubionych przedstawień należał Chrystus Frasobliwy, wizerunek Baranka Bożego czy Piety.
Jego rzeźby były monumentalne. Powtarzał, że małe rzeźby są ubogie, ludowe, odpowiednie na kiermasz. Co innego duże rzeźby, których nie można wziąć do ręki, nie można ich ukraść. Swoje rzeźby pragnął zobaczyć w muzeum. Na pytanie po czym poznać prawdziwego artystę, odpowiadał, że po własnym stylu, który się powtarza. U Zagajewskiego powtarzają się olbrzymie, wyłupiaste oczy, rozwarte usta, faliste linie, nacięcia, kropki i kreski. Jego rzeźby są bajkowe, są zagadkami nie dla wszystkich zrozumiałymi.
Stanisław Zagajewski zmarł 4 kwietnia 2008 r. Jeszcze za życia artysty Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej otwarło wystawę stałą pt. „Rzeźba Stanisława Zagajewskiego”. Można na niej zobaczyć kompozycje ołtarzowe, rzeźby wolnostojące oraz przyścienne maski.
Aleksander Jackowski mówił o Zagajewskim, że jest on „artystą osobnym”. Tak jak w swoim życiu odstawał od otoczenia tak również jego rzeźby zestawione z innymi zwracają uwagę swoją odmiennością. Sama mogłam się o tym przekonać przewożąc rzeźby z magazynu ceramiki do pracowni fotograficznej i obserwując reakcję napotkanych osób. Dwie wielkie, monochromatyczne rzeźby przedstawiające fantastyczne stwory wzbudzały duże zainteresowanie i różne reakcje. Od entuzjastycznych wręcz okrzyków, po przez podziw dla monumentalności i ciężkości rzeźb jednocześnie zdobionych bardzo precyzyjnie, do zdziwienia, pewnego rodzaju zakłopotania czy niepokoju wywołanego ich widokiem.
Opracowała: Iwona Matuła
Literatura:
Brzezińska Maria, Glina i cierpienie, w: "Twórczość ludowa", R.III 4(9)1988
Grzonka Paulina, Świat wypalony w glinie. Archetypy i symbole w twórczości Stanisława Zagajewskiego, w "Polskie art brut 2018 r. – obecność, osobowości, odkrycia", Włocławek 2019.
Kamińska Ewelina, Rzeźba ceramiczna Stanisława Zagajewskiego (1927-2008), w "Rocznik Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu", tom V, 2014
Kotula Krystyna, Zagajewski RZEŹBA, Włocławek 2004.
Łopuszańska Irena, karta do obiektu 59238/MEK katalogu głównego Muzeum Etnograficznego w Krakowie,
Niepełnosprawność, Dyskursy pedagogiki specjalnej, Nr 26, Gdańsk 2017
Polska - kraj folkloru?, Warszawa 2020.
Film: Świat i sztuka według Stanisława Zagajewskiego https://www.youtube.com/watch?v=psz_hGXN54k