

Kilkunastostronicowy tekst Seweryna Udzieli Pies w przysłowiach polskich i zwrotach mowy opublikowany został w 1887 roku w „Opiekunie Zwierząt Domowych i Pożytecznych” (jako fragment rękopisu „Przyroda w polskich przysłowiach i zwrotach mowy”). Był to miesięcznik wydawany przez krakowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt (powstałe w roku 1877). Organizacja ta koncentrowała się na prawach zwierząt żyjących w mieście – koni, ptaków (gołębi!) i psów. Członkowie Stowarzyszenia propagowali postawę troski o zwierzęta znajdujące się pod opieką ludzi, w myśl hasła „Kto nie ma miłości nad zwierzęciem nie ma jej także nad człowiekiem”.
Seweryn Udziela, to w czasie przygotowania tekstu inspektor szkolny w powiecie gorlickim, a od 1911 – pierwszy dyrektor Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Znany był jako społecznik, badacz i kolekcjoner: przedmiotów, minerałów, zagadek, opisów dziecięcych zabaw, baśni – nic dziwnego, że w orbicie jego zainteresowań znalazły się także przysłowia.
W Psie… znajdziemy 143 ponumerowane przysłowia, kolejnych 46 Udziela dopisał odręcznie jako „Dodatek” (odręczne dopiski znajdziemy także na zadrukowanych stronach, widać, że temat nie przestał go interesować). Autor otwiera tekst stwierdzeniem, że przysłowia zaświadczają o wiedzy ludzi na temat „obyczajów i zwyczajów psów”, dowodzą międzygatunkowej zażyłości. Jednak lektura tych treści raczej skłania do myślenia na temat stosunku ludzi do zwierząt – i nie są to spostrzeżenia napawające dumą z naszego gatunku.
Zresztą komentując kontekst i pochodzenie przysłów, autor nie powstrzymuje się od oceny psich „opiekunów”:
„Tresowano psy, jak się do dziś dnia jeszcze praktykuje, w barbarzyński sposób, bo biciem i głodzeniem, a bito bardzo, stąd też mówiono:
43. Kiedy pan pieska bije
Lew pod się ogon kryje.
44. Zjeździł go jak burą sukę.
45. Przyschło na nim, jak na psie.
47. Pies głodny lepiej szczeka.
(…)
Najsmutniejsza dola psa łańcuchowego, który o głodzie, bez garści słomy na legowisko, na słocie i mrozie, nędzne życie wiedzie, nie zasłużywszy sobie nawet na uznanie.
80. Psia służba.
81. Zimno jak w psiarni.
82. Psu na budę się nie zda.
(…)
Co dziwne, że chowając psy nie dajemy im jeść, nie mamy najmniejszego o nie starania, bijemy je, znęcamy się nad nimi, ale wiedząc, jakie usługi wyświadczają nam te zwierzęta i nie mogąc się obejść bez nich w wielu wypadkach, okrywamy je pomimo to wzgardą i z tą cechą wzgardy używamy w mowie wielu przysłów i wyrażeń.
84. Kopnął go jak psa.
85. Wypędził go z domu jak psa.
87. Łże jak pies.
95. Szkoda, że psy pasie (prowadzi się niemoralnie).
98. Psy na kim wieszać.
Wzgarda ta doszła do takiego stopnia, że nazwanie kogo psem, uważane bywa za najwięcej ubliżające przezwisko, a przezwisko to w różny sposób wyrażane, słyszymy zawsze i wszędzie, jak np. 99-111. Psia krew, psia jucha, psia dusza, psia para, psia mać, (…) psia morda, psie ścierwo, itd., a wyzywanie takie ma nawet w ludowej gwarze osobne wyrażenie: <psioczyć kogo>”.
Z ostatniego spostrzeżenia Udziela nie wyciąga żadnych wniosków, przytaczając bez komentarza przysłowia takie jak:
„11. Psi nos a żydowska pięta zawsze zimne.
24. Kiedy pies śpi, żyd przysięga, pijany się modli a białogłowa płacze, rzadko wierzyć trzeba.
144. Każda baba ma jedną pchłę więcej, niż pies”.
Może uznał, że w tym akurat tekście należy się skupić na krzywdach doznawanych przez zwierzęta?
O tym, że los zwierząt nie był Sewerynowi Udzieli obojętny wiemy chociażby z zachowanej w jego spuściźnie listy lektur z roku 1879, na której znalazł się między innymi Głos przeciwko dręczeniu zwierząt przez Członka wydziału towarzystwa pedagogicznego w Tarnowie na walném Zgromadzeniu tegoż Towarzystwa dnia 26. Października 1871, odczytany.
Tak, Udziela spisywał przeczytane książki. Robił mnóstwo notatek, a na ostatniej stronie odbitki Psa… odnotował także opinię Jana Karłowicza. W recenzji tej, opublikowanej w „Wiśle” (1898) Karłowicz nazywa psa „najwierniejszym przyjacielem naszym z królestwa zwierząt”. Wątku tego nie brak przecież w zebranych przez Udzielę przysłowiach: „Cenimy psy dla ich wierności i powtarzamy często powtarzamy:
17. Wierny jak pies.
18. Byś swemu psu i nogę uciął, przecież za tobą pójdzie”.
Czy jesteśmy gotowi naszym przyjaciołom tę wierność odwzajemnić?
Opracowała Dorota Majkowska-Szajer
Bibliografia:
Antoni Bartosz, Wstęp w: Seweryn Udziela, Krakowiacy, Wydawnictwo Bona, Kraków, 2012 r.
Joanna Gellner, W obronie koni, psów i ptaków niechaj przoduje w Polsce Kraków. Z dziejów opieki nad zwierzętami w Krakowie (1875-1914), Krzysztofory. Zeszyty Naukowe nr 36 https://muzeumkrakowa.pl/krzysztofory-zeszyty-naukowe-nr-36, czytane 14.08.2023