Od XVI wieku do mniej więcej drugiej połowy XIX wieku używano objaśniaczy do świec. Czasami nazywano je szczypcami do świec lub nożyczkami do obcinania knotów. Objaśniacze do świec znajdowały się w prawie każdym większym domu. Najczęściej pilnowaniem płonących świec i przycinaniem knotów zajmowała się służba. Knoty wykonywane były z różnych materiałów i nie zawsze spalały się równocześnie ze świecą, co powodowało, że bardzo kopciły. Trzeba było je przycinać, co poprawiało jakość spalania świecy, dającej wtedy jaśniejsze światło. W pierwszej połowie XIX wieku zaczęto stosować plecione knoty, które paliły się równomiernie i nie trzeba ich było przycinać. Takie rozwiązanie przyczyniło się po części do znacznego ograniczenia używania objaśniaczy, które zarzucono całkowicie, kiedy upowszechniły się nowe wynalazki w dziedzinie oświetlenia (lampa naftowa, elektryczność).
Najprostsze objaśniacze robiono z żelaza, właściwie bez ozdób. Objaśniacz przedstawiony na zdjęciu wykonany został z metalu i jest niklowany. Przypomina nożyczki i działa podobnie, z tą różnicą, że na jednym ostrzu ma przymocowany pojemnik, a na drugim klapkę, która wpycha knot do środka. Jedna końcówka ostrza zakończona jest szpikulcem służącym do nakłuwania palącej się świecy, co pozwala wylać się zgromadzonej wewnątrz parafinie, a tym samym poprawia spalanie i daje jaśniejsze światło. Objaśniacz ma nóżki, na których można go postawić. Na pojemniku jest wyryty napis, mówiący o pochodzeniu objaśniacza. Szczypce zostały wykonane w fabryce Norblina w Warszawie.
Posiadanie objaśniaczy do świec było oznaką dobrobytu, świadczyło o zamożności właściciela. Sugerowało używanie większej liczby świec do oświetlenia pomieszczeń, a świece wykonane z wosku pszczelego były drogie.
Opracował Piotr Worytkiewicz.