

Na kwadratowym pudle oklejonym jasnoczerwonym papierem umocowane jest ruchome drewniane koło w czarnym kolorze. Wewnątrz pudła znajduje się mechanizm do nakręcania karuzeli. Na środku koła stoi w płytkich spiczastych butach (z których wystają sprężynki zastępujące nogi) długouchy osiołek. Zwierzę przykryte jest cętkowanym czaprakiem. Na osiołku siedzi, dzierżąc bacik z patyczka i sznurka, długobrody mężczyzna ubrany w czarny frak, z zawiązanym pod szyją szalikiem z kremowej bibułki, w wysoki cylinder, brązowe spodnie i wysokie buty. Wokół osiołka i jeźdźca rozstawione są w podobnych odległościach na brzegach koła cztery postaci: Żyd z trójkątną harfą z drucianymi strunami, mężczyzna grający na harmonii, siwobrody starzec w kapeluszu z szerokim czerwonym rondem oraz góral. Żyd z harfą ubrany jest w czarny chałat z brązowym kołnierzem ze sztucznego futra i czapkę z takiego samego materiału, na nogach ma płytkie, nieproporcjonalnie wydłużone buciki. Jego głowa i nogi osadzone są na sprężynkach. Harmonista ma na sobie okrągłą czapkę, beżową kurtkę i ciemne spodnie. Mężczyzna w kapeluszu z dużym rondem, przypominający nieco św. Mikołaja, ubrany jest w długą białą suknię obwiązaną szerokim brązowym pasem, w lewej dłoni trzyma (ułamaną) laskę zwieńczoną srebrną ozdobą, a w prawej tackę; przez ramię ma przewieszoną torbę. Wąsaty mężczyzna w białej kurtce i jasnoszarych spodniach z czarnymi lampasami miał kiedyś w dłoni ciupagę. Wszystkie figurki wyrzeźbione są z drewna, polichromowane i lakierowane.
Od II połowy XIX wieku przez cały wiek XX w Polsce (głównie południowej) dynamicznie rozwijało się zabawkarstwo ludowe. Nie jako autonomiczna produkcja rzemieślnicza, lecz jako marginalna wytwórczość warsztatów garncarskich i stolarskich oraz chałupnicze zajęcie chłopów i murarzy, którzy zimą – w czasie wymuszonej przez aurę przerwy od podstawowego zajęcia – szukali sposobności zarobkowania.
Swoje wyroby sami twórcy oraz ich bliscy sprzedawali na jarmarkach i odpustach. W Krakowie były to odpusty wiosenne: Emaus na Salwatorze (odbywający się w Poniedziałek Wielkanocny), Rękawka w Podgórzu (odbywająca się w Wielkanocny Wtorek) oraz odpust Na Skałce (odbywający się 8 maja i w oktawie święta, ustanowionego na pamiątkę podniesienia w Polsce relikwii św. Stanisława). Odpusty te, tracąc stopniowo swoją funkcję stricte religijną, powoli stawały się „wielkimi targami zabawek”.
W okresie od schyłku XIX wieku do wybuchu II Wojny Światowej specyfikę emausowego asortymentu stanowiły drewniane, podrygujące na sprężynkach* figurki Żydów. Jak pisze Małgorzata Oleszkiewicz: „Są wśród nich postacie kiwające się nad zapisanymi kartkami, jakby modlące się, lub posadowione na huśtawkach; są też żydowscy muzykanci ze skrzypcami, basami lub harfą. Niektóre figurki zaopatrzone są w rekwizyty, takie jak np.: parasol, chustka, kij, fajka, lub przedstawione w towarzystwie różnych zwierząt, jak pies, kogut, kura, gęś, a nawet papuga”. Postaci Żydów były przedstawiane w zabawkach zgodnie z ówczesnymi stereotypowymi wyobrażeniami: z długimi brodami i pejsami, w tradycyjnych strojach – czarnych chałatach, białych pończochach, płaszczach obszytych futrem, w kapeluszach, jarmułkach, szabasówkach lub sztrajmlach.
W polskiej kulturze ludowej postać Żyda występowała w wielu obrzędach dorocznych. Jej przynależność do kategorii „obcych”, jej mediacyjny i liminalny charakter (usytuowanie na granicy światów – „naszego” i zewnętrznego) powodowały, że jawiła się jako figura przynosząca szczęście, gwarantująca spełnienie życzeń, symbolizująca życiodajne siły.
Jak pisze Tadeusz Seweryn: „Na Emausie sprzedawano przeróżne dziwy. […] ich wytwórcy, czerpiąc tematy z otaczającego ich życia lub zwyczajów ludowych, starali się coraz to nowe pomysły wprowadzać […]”. I właśnie na Emausie została zakupiona omawiana tu zabawka – karuzela z osiołkiem i korowodem pozornie przypadkowych postaci. Autor „Polskich zabawek ludowych” umiejscawia ją w grupie zabawek, będących odzwierciedleniem zwyczajów, obrzędów, magii i legend i identyfikuje z grupą noworocznych przebierańców. Pisze Seweryn: „Nie jest to ani parodia osiołka obwożonego dawniej w Niedzielę Palmową, ani też Lajkonika, lecz po prostu ludowy zespół komediantów, który w okresie Nowego Roku obcesem wdziera się do mieszkań, aby odegrać swoją niewybredną commedia dell’arte. Ten ‘Lajosiołek’ w cylindrze jako herszt przebierańców noworocznych, to osobliwość Krakowa”. Mamy zatem w jego „pociesznej czeredzie” czterech kolędników: nobliwego Żyda z harfą, podmiejskiego grajka z harmonią, szopkowego dziada proszalnego oraz górala.
Twórcą karuzelki z Lajosiołkiem jest August Mróz z krakowskiego Podgórza. Pierwotnie znajdowała się ona w zbiorach krakowskiego Muzeum Techniczno-Przemysłowego. Po jego likwidacji przekazana została do Muzeum Narodowego w Krakowie, a stamtąd – w 1963 roku – trafiła do MEK.
*Osadzanie na sprężynkach przeróżnych figurek – Panów Twardowskich, Świętych Mikołajów, krakowiaków, domokrążnych sprzedawców, żandarmów, eleganckich mieszczek, członków orszaku Lajkonika, ptaszków – było rozpowszechnionym w krakowskich zabawkach, prostym i jednocześnie efektowym, sposobem „uruchomienia” postaci. Drganie sprężynek imitowało kołysanie, podskakiwanie, kiwanie, podążanie w pochodzie, dreptanie.
Opracowała: Justyna Matwijewicz
Literatura:
- Banasiewicz-Ossowska Ewa, Między dwoma światami. Żydzi w polskiej kulturze ludowej, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 2007, str. 109-114, 148-156, 216-218.
- Łopuszański Bolesław, karta do obiektu 27662/MEK katalogu głównego Muzeum Etnograficznego w Krakowie, 12.09.1963.
- Oleszkiewicz Małgorzata, Pyla Grażyna, Czar zabawek krakowskich, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, Kraków 2007.
- Seweryn Tadeusz, Polskie zabawki ludowe, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1960, str. 31-49.