W kompozycji dominuje Łada, słowiańska bogini miłości i wegetacji, ukazana jako kobieta o smukłej, wydłużonej sylwetce. Ukazana jest frontalnie, w całej postaci, z rękami uniesionymi w geście orantki (modlącej się). Ma młodzieńczą twarz, na której maluje się wyraz skupienia. Jej głowę zwieńczają żółta korona i promienisty nimb, delikatnie zaznaczony kolorem bladozielonym. Długie szarobłękitne włosy opadają na plecy. Łada ubrana jest w liliową suknię z szerokimi, długimi rękawami. Brzeg sukni i końce rękawów zdobią poprzeczne niebieskie pasy. Na ramionach ma pomarańczowy płaszcz, który opada długim szerokim pasem wzdłuż tułowia, sięgając prawie do bosych stóp. U dołu płaszcza pojawia się sześć ptaków – po trzy z prawej i lewej strony. Łada unosi się na tle mandorli (archaicznej aureoli w kształcie migdała), którą wypełniają koncentryczne promienie w kolorze żółtym, zielonym i jasnobrązowym, a krawędź otacza szeroka linia w kolorze pomarańczowym. W samym centrum kompozycji i zarazem na wysokości bioder Łady zwraca uwagę sylwetka dziecka, które unosi się w otoczeniu zielononiebieskiego nimbu w kształcie serca. Dziecko jest bose, ubrane w czerwoną suknię, ma zamknięte oczy, rączki złożone na piersi. Na jego brzuchu znajduje się żółty romb, z którego rozchodzi się sześć promieni. Tło stanowi niebo w kolorze biało-granatowym, w formie przenikających się fal i esownic. W dole widać ziemię w formie półokręgu z zieloną roślinnością a po bokach stożkowato ułożone dwa drzewa.
Franciszek Walczowski (1902-1983) był artystą malarzem, konserwatorem dzieł sztuki i wykładowcą krakowskiej ASP. Zajmował się także scenografią teatralną. Jego pasją była antropozofia. Podjął próbę artystycznego wskrzeszenia pradziejów Słowiańszczyzny, tworząc malarskie wizje odwołujące się do rodzimych mitów i legend. Dziś cieszy się popularnością w środowisku miłośników mitologii słowiańskiej, neopogan, bywa nazywany „polskim Tolkienem”.
W Muzeum Etnograficznym w Krakowie znajduje się 705 obrazów, rysunków i szkiców Walczowskiego. O losach kolekcji zadecydowała wola Zofii Walczowskiej, żony Franciszka, która w latach 1959-1966 pracowała w MEK jako konserwator. Pragnęła ona, by spuścizna męża nie uległa rozproszeniu. Jej syn, Henryk Życzyński (dzięki inicjatywie krewnej, Elżbiety Mikłaszewskiej-Skowron) w 2006 roku podarował MEK zbiór niemal wszystkich prac artysty, z wyjątkiem projektów scenografii teatralnej, które przyjęło Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Opracował Grzegorz Graff.