

Królowie są trzej bynajmniej nie dlatego, że taką ich liczbę wymienia św. Mateusz, jedyny z ewangelistów opisujący dzieciństwo Jezusa. Nie wspomina on wcale też, że byli oni władcami, pisze natomiast: „oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon»”. Królowie są trzej, bo taka jest potrzeba opowieści, którą rozbudowały apokryfy i legendy o Bożym Narodzeniu. W troistości da się zawrzeć w sposób symboliczny opis wielości i zmienności świata: życie ludzkie w trzech etapach (młodość, dojrzałość i starość) czy zróżnicowanie świata (trzy znane chrześcijanom w okresie średniowiecza kontynenty: Azja, Afryka i Europa). Dlatego królowie nazwani w X w. Kacper, Melchior i Baltazar przedstawiani bywają jako starzec, mężczyzna w sile wieku i młodzieniec, a rysy ich twarzy i kolor skóry wskazywać mają na pochodzenie z wymienionych kontynentów.
Niezależnie od tego czy podkreślone zostają cechy wieku, czy pochodzenia, to królowie zawsze występują we trzech, jako swoje konieczne dopełnienie. W kompozycji figurek jasełkowych, którą prezentujemy, nierozłączność postaci zaznaczona została w bardzo dobitny sposób – siedzą, zupełnie wbrew logice wykonalności, nie wspominając już o królewskim komforcie, na jednym wielbłądzie, a w rękach trzymają pojemniki z darami: mirrą, kadzidłem i złotem*. Poganiacz, który trzyma wielbłąda za uzdę, ma dla tej opowieści tak marginalne znaczenie, że nie został ujęty w tytule przedstawienia.
Prezentowane figurki pochodzą z kościoła parafialnego w Zawoi, a podarowane zostały muzeum w roku 1934 przez młodzież z Koła Krajoznawczego Gimnazjum nr IX w Krakowie. Według zebranych przez Koło informacji, rzeźbę wykonać miał w latach 1830–1850 wiejski rzeźbiarz. Sposób opracowania sugeruje pochodzenie z profesjonalnego warsztatu.
Żłóbki (zwane też jasełkami lub szopką) urządzane w okresie świąt Bożego Narodzenia w kościołach katolickich to przypominające dioramy instalacje. Odpowiednia scenografia i figurki jasełkowe stają się trójwymiarowymi, nierzadko ruchomymi obrazami z opowieści o narodzeniu Jezusa. Scena bywa uzupełniana o postacie królów dopiero w dniu 6 stycznia, kiedy to przypada Święto Epifanii, potocznie nazywane w Polsce Świętem Trzech Króli.
*Zainteresowanych ikonografią tematu Trzech Króli, zachęcam do przeczytania artykułu Mędrcy, których wiodła gwiazda.
Opracowała: Karolina Pachla-Wojciechowska
Niezależnie od tego czy podkreślone zostają cechy wieku, czy pochodzenia, to królowie zawsze występują we trzech, jako swoje konieczne dopełnienie. W kompozycji figurek jasełkowych, którą prezentujemy, nierozłączność postaci zaznaczona została w bardzo dobitny sposób – siedzą, zupełnie wbrew logice wykonalności, nie wspominając już o królewskim komforcie, na jednym wielbłądzie, a w rękach trzymają pojemniki z darami: mirrą, kadzidłem i złotem*. Poganiacz, który trzyma wielbłąda za uzdę, ma dla tej opowieści tak marginalne znaczenie, że nie został ujęty w tytule przedstawienia.
Prezentowane figurki pochodzą z kościoła parafialnego w Zawoi, a podarowane zostały muzeum w roku 1934 przez młodzież z Koła Krajoznawczego Gimnazjum nr IX w Krakowie. Według zebranych przez Koło informacji, rzeźbę wykonać miał w latach 1830–1850 wiejski rzeźbiarz. Sposób opracowania sugeruje pochodzenie z profesjonalnego warsztatu.
Żłóbki (zwane też jasełkami lub szopką) urządzane w okresie świąt Bożego Narodzenia w kościołach katolickich to przypominające dioramy instalacje. Odpowiednia scenografia i figurki jasełkowe stają się trójwymiarowymi, nierzadko ruchomymi obrazami z opowieści o narodzeniu Jezusa. Scena bywa uzupełniana o postacie królów dopiero w dniu 6 stycznia, kiedy to przypada Święto Epifanii, potocznie nazywane w Polsce Świętem Trzech Króli.
*Zainteresowanych ikonografią tematu Trzech Króli, zachęcam do przeczytania artykułu Mędrcy, których wiodła gwiazda.
Opracowała: Karolina Pachla-Wojciechowska