

Dyscyplina została wykonana na zamówienie rodziny oferentki (p. Koczy-Walewskiej) i była używana do celów wychowawczych jeszcze w latach 50. XX wieku. W dokumentacji eksponatu czytamy, że „kiedy syn szedł do wojska, (matka) położyła mu harap przed nim na stole i przykazała dobre sprawowanie”.
O tym, jak zbawienny skutek wychowawczy przynosić miało stosowanie kary cielesnej mówi „Kolęda dla nieposłusznych dziatek”, umieszczana na przełomie XIX i XX wieku w wielu elementarzach: „Rószczką Duch Święty złe dziatki bić radzi, Rószczka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi, (...) Rószczka dziateczki posłusznymi czyni, Kozły wypędza, a uczy łaciny”.
Kary cielesne wymierzane nawet za drobne przewinienia, były najpowszechniejszym środkiem wychowawczym zarówno w domu, jak i w szkole. Najczęściej wymierzano je pasem, „rózgą” brzozową, „dyscypliną” rzemienną, linijką „na łapę” (w rękę) oraz „na stołek” lub „na pokładankę” (w pośladki).
W szkole, w ramach nieoficjalnego systemu kar, najczęściej stosowano: stanie w kącie klasy, klęczenie na woreczkach z grochem, klęczenie z książką trzymaną w podniesionych rękach, „targanie za uszy”, nakładanie „oślej czapki” i zawieszanie czerwonego „ozora”, sadzanie w tzw. oślej ławce, zostawianie ucznia po lekcjach w tzw. kozie. Rodzaj wymierzanej kary uzależniony był od przewinienia, a system wychowawczy był dużo bardziej surowy od obecnie stosowanego. W szkole nagannym było nieprzygotowanie się do lekcji, odzywanie się niepytanym, rozmowy z kolegami podczas lekcji, podpowiadanie kolegom lub dawanie zadania do odpisania, przezywanie kolegów, kłamstwo i kradzież, znęcanie się nad zwierzętami.
Od wczesnych lat wpajano dzieciom obowiązek posłuszeństwa i szacunku względem dorosłych, szczególnie wobec rodziców. Nie dziwi więc zalecenie: „na ulicy należało przed każdym przechodzącym starszym zdjąć czapkę, pochwalić Boga i pocałować w rękę”.
W kolekcji Muzeum Etnograficznego w Krakowie znajduje się ponad 130 obiektów związanych z życiem szkolnym. Większość z nich została pozyskana do zbiorów w ramach wystawy "Szkoło! Szkoło! Gdy cię wspominam…" w 2000 r.
O tym, jak zbawienny skutek wychowawczy przynosić miało stosowanie kary cielesnej mówi „Kolęda dla nieposłusznych dziatek”, umieszczana na przełomie XIX i XX wieku w wielu elementarzach: „Rószczką Duch Święty złe dziatki bić radzi, Rószczka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi, (...) Rószczka dziateczki posłusznymi czyni, Kozły wypędza, a uczy łaciny”.
Kary cielesne wymierzane nawet za drobne przewinienia, były najpowszechniejszym środkiem wychowawczym zarówno w domu, jak i w szkole. Najczęściej wymierzano je pasem, „rózgą” brzozową, „dyscypliną” rzemienną, linijką „na łapę” (w rękę) oraz „na stołek” lub „na pokładankę” (w pośladki).
W szkole, w ramach nieoficjalnego systemu kar, najczęściej stosowano: stanie w kącie klasy, klęczenie na woreczkach z grochem, klęczenie z książką trzymaną w podniesionych rękach, „targanie za uszy”, nakładanie „oślej czapki” i zawieszanie czerwonego „ozora”, sadzanie w tzw. oślej ławce, zostawianie ucznia po lekcjach w tzw. kozie. Rodzaj wymierzanej kary uzależniony był od przewinienia, a system wychowawczy był dużo bardziej surowy od obecnie stosowanego. W szkole nagannym było nieprzygotowanie się do lekcji, odzywanie się niepytanym, rozmowy z kolegami podczas lekcji, podpowiadanie kolegom lub dawanie zadania do odpisania, przezywanie kolegów, kłamstwo i kradzież, znęcanie się nad zwierzętami.
Od wczesnych lat wpajano dzieciom obowiązek posłuszeństwa i szacunku względem dorosłych, szczególnie wobec rodziców. Nie dziwi więc zalecenie: „na ulicy należało przed każdym przechodzącym starszym zdjąć czapkę, pochwalić Boga i pocałować w rękę”.
W kolekcji Muzeum Etnograficznego w Krakowie znajduje się ponad 130 obiektów związanych z życiem szkolnym. Większość z nich została pozyskana do zbiorów w ramach wystawy "Szkoło! Szkoło! Gdy cię wspominam…" w 2000 r.