PL EN
Ustawienia prywatności
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Aby uzyskać więcej informacji i spersonalizować swoje preferencje, kliknij „Ustawienia”. W każdej chwili możesz zmienić swoje preferencje, a także cofnąć zgodę na używanie plików cookie 
na poniższej stronie.
Polityka prywatności
*Z wyjątkiem niezbędnych

Drutowana misa kamionkowa

Treść

Kamionkowa drutowana misa opisywana w artykule. Kamionkowa drutowana misa opisywana w artykule.

Naczynia kamionkowe wykorzystywane w gospodarstwach na terenie Polski najczęściej pochodziły z fabryk w Bolesławcu i w Bochni. Dzisiejszym obiektem  jest kamionkowa misa, która została wyprodukowana właśnie w Bochni, w fabryce Henryka Munzera na początku XX w. 

Kamionka, czyli glina z domieszką szamotu lub piasku kwarcowego oraz soli kuchennej była materiałem trwałym, a przede wszystkim odpornym na działanie kwasów i nasiąkanie wodą. Naczynia kamionkowe uchodziły za najzdrowsze i najbardziej higieniczne w przygotowywaniu posiłków. Znakomicie nadawały się do przygotowywania potraw wymagających długiego, powolnego gotowania lub duszenia, a także do ich przechowywania. W naczyniach tych kiszono i marynowano. Sprawdzały się również jako naczynia na zsiadłe mleko. Żeby przedłużyć im żywot często zaraz po zakupie oddawano je do drutowania. Można je było również próbować zahartować gotując w nich wodę z octem i solą, a następnie zostawić je na kilka godzin wypełnione zimną wodą. Przed zakupem warto było sprawdzić stan polewy oraz dźwięk jaki wydaje naczynie. Zdarzało się jednak, że naczynie pękło lub się rozbiło. Jeżeli rozmiar uszkodzenia na to pozwalał naczynie reperowano oplatając szczelnie drucianą siatką. Czasem uszkodzenie wymagało wcześniejszego sklejenia. Wykorzystywane w tym celu były masy klejące o dość prostym składzie. Pęknięty, odrutowany garnek zyskiwał „drugie życie” i mógł jeszcze przez długi czas pełnić rolę naczynia zasobowego. Dobrze odrutowane naczynie nie dość, ze nie przepuszczało wody to jeszcze po uderzeniu w nie wydawało dźwięk jak nowe.

Tego rodzaju naprawami zajmowali się tzw. druciarze, czyli wędrowni rzemieślnicy, którzy  przemieszczając się od wsi do wsi oferowali swoje usługi nawołując  „Garnki drutuję, garnki łatam” .

Przyjmuje się, że druciarstwo jako zawód  narodziło się w górzystych rejonach północno- zachodniej części Słowacji. Pierwsze pisemne informacje pochodzą z XVIII w.  Niskie plony spowodowane niesprzyjającymi warunkami naturalnymi dla rozwoju rolnictwa, zmusiły mieszkańców do szukania innych źródeł dochodu. Wynaleźli rzemiosło, które miało stać się przydatne nie tylko dla mieszkańców Europy, ale też innych kontynentów. Swoje usługi (które początkowo miały charakter sezonowy) świadczyli za pomocą najprostszych narzędzi jakimi były szczypce i młotek. W łatwo poddający się kształtowaniu drut zaopatrywali się w hutach na Śląsku. Początkowo pracowali intuicyjnie, z czasem rozwijali swoje umiejętności na tyle, że mogli przejść od napraw po produkcję przedmiotów z drutu. Od początku druciarstwo było związane z ceramiką. Najbiedniejsi mieszkańcy, a później całe rodziny zajmowali się drutowaniem garnków, które były dostarczane na targi i jarmarki. Miało to uchronić je przed stłuczeniem podczas transportu. Równocześnie rozwinęła się wędrowna forma rzemiosła. Druciarze nie tylko naprawiali uszkodzone garnki i zabezpieczali nowe, z czasem poszerzyli swoje usługi o wyrób koszy, zabawek, sit, klatek na ptaki, pudełek na biżuterię dla zamożniejszych klientów. Zaczęli również zajmować się obróbką blachy. Do ich wyposażenia doszła specjalna drewniana skrzyneczka/koszyk tzw. krosznia na materiały i narzędzia. Za  pomocą drutu i nitowanej blachy naprawiali narzędzia rolnicze. Znani byli z wykonywanych z drutu pułapek na myszy.

Największą popularnością rzemiosło cieszyło się w XIX w i na początku XX w. Zakładano warsztaty i manufaktury w których właściciele zatrudniali od kilku do kilkunastu pracowników. Do produkcji wprowadzono urządzenia zwiększające wydajność pracy i dające możliwość poszerzenia asortymentu. Mimo to trudno było nadążyć za rosnącym ciągle zapotrzebowaniem. Zaczęły powstawać dobrze prosperujące fabryki, które wydawały katalogi ze swoimi wyrobami: stojakami, żyrandolami, zabawkami, wazami, kasetami na cygara i papierosy i innymi luksusowymi przedmiotami. W Warszawie jedną z najbardziej znanych była manufaktura Józefa Holanika Bakera, a w Moskwie najbardziej znaną fabrykę miał Stefan Hunczik. Rozwój rzemiosła przerwała I wojna światowa, a po jej zakończeniu w wyniku zmian politycznych i gospodarczych rzemiosło zaczęło upadać. Ceny naczyń glinianych zaczęły spadać, a ich naprawa przestała się opłacać.  Druciarze mieli coraz mniej pracy. Po II wojnie światowej nie mogąc konkurować z masową produkcją przemysłową pierwotna forma rzemiosła zanikła. Obecnie dawne ludowe zajęcie stało się inspiracją dla artystów i rzemieślników, którzy łączą drut z przeróżnymi materiałami tworząc przedmioty użytkowe, biżuterię, rzeźby, instalacje oraz obiekty architektoniczne.  

We wsi Dlhe Pole, w północno-zachodniej Słowacji Juraj Serik założył muzeum druciarstwa. Pradziadkiem Juraja Serika był wspomniany już wcześniej Józef Holanik – Bakel.

W Muzeum Poważa w Żylinie można zobaczyć bogaty zbiór wyrobów rzemieślniczych i artystycznych wykonanych z plecionego drutu.

 

Opracowała: Iwona Matuła

 

Literatura i film:

J. Adamusowa, K. Hallonova,  K. Kendrova, A. Kontrik, M. Valekova „Drotarstvo. Velka kniha o slovenskom drotarstve / Big Book of the Slovak Wire Craft”

https://www.youtube.com/watch?v=WdZ6GR11RXM

Opiekun: Iwona Matuła Zadaj pytanie o obiekt

Obiekty powiązane