

Piotr Michalczyk, autor szopki, podczas 67. Konkursu Szopek Krakowskich w 2009 roku otrzymał specjalne wyróżnienie Muzeum Historycznego Miasta Krakowa za odwagę podjęcia aktualnych tematów społecznych.
Zamierzeniem Autora było zbudowanie antyszopki, stąd jej budynek jest skomponowany z elementów, wg niego, współczesnej antyarchitektury Krakowa.
Parter, jak głoszą duże, zielone napisy, to hotel Forum. Czterogwiazdkowy hotel od momentu powstania w 1989 roku do zamknięcia w 2002 roku był najnowocześniejszym hotelem w Krakowie. (od 2002 budynek stoi pusty). W szopce o likwidacji hotelu mówią zabite deskami drzwi wejściowe. Dwie boczne wieże przypominają jeden z najwyższych w Krakowie wieżowców – niedokończony budynek biurowca NOT (Naczelna Organizacja Techniczna), popularnie nazywany, od niedokończonej konstrukcji, „szkieletorem”. Jego budowa, rozpoczęta w 1975 roku, została przerwana cztery lata później i w takim stanie, obwieszony reklamami, stoi w centrum miasta do dziś. Środkowa wieża szopki to wieża telewizyjna, górująca nad miastem wraz z budynkiem TVP Kraków na Krzemionkach. Dwie małe, okrągłe wieżyczki mają przypominać kominy krakowskich zakładów przemysłowych, nawiązując przede wszystkim do ponad 100-metrowego komina – pozostałości po zlikwidowanych zakładach chemicznych, pozostawionego jako znak firmowy wybudowanego w tym miejscu Centrum Handlowego Bonarka.
Zamiast słomianego daszku szopki w centralnej części parteru znajduje się srebrne, hotelowe zadaszenie wejścia, a pod nim pusty żłóbek. Dzieciątko jest na rękach Matki Boskiej, siedzącej na osiołku prowadzonym przez św. Józefa. Tym samym Święta Rodzina jest przedstawiona w trakcie ucieczki od współczesnego świata, który zalewają reklamy, głównie marketów (nimi obwieszone są wieże), rządzony przez media (środkowa wieża telewizyjna i reklamy gazet na niej). Problemy teraźniejszości wyrażone są scenkami z figurkami: żebraka-narkomana z napisem: „ZBIERAM NA KOKS” (oczywiście nie do palenia w piecu), bezdomnej łachmaniarki, a także strajkujących pielęgniarek, niosących nosze z postacią zakrytą prześcieradłem z napisem: „SŁUŻBA ZDROWIA”. Relację z tego wszystkiego kręci telewizyjny kamerzysta, filmując stojącą na pierwszym planie rudowłosą reporterkę z mikrofonem w ręce.
Największym walorem tej szopki jest zawarta zarówno w architekturze, wystroju, jak i w figurkach na wskroś aktualna, wręcz publicystyczna narracja. Jest to jeden z elementów świadczących o wpisaniu się tego obiektu w tradycję szopek krakowskich, chociaż na tle innych szopek konkursowych może wydać się dość nietypowy. Historie, nie tylko biblijne, ale też z życia codziennego, często satyryczne, opowiadały podczas przedstawień jasełkowych kukiełki poruszane rękami ukrytych za szopką kolędników, zastąpione w szopkach konkursowych figurkami. Nie ma tu wprawdzie charakterystycznych elementów zabytkowej architektury Krakowa, jak np. wieża Mariacka, ale jest typowy, staniolowy wystrój, ponadto wieże są zwieńczone, jak tradycja nakazuje, srebrnym orłem (ale z flagą Unii Europejskiej) – ta środkowa, jak i biało-czerwonymi chorągiewkami – te boczne.
Szopka jest jednym z najnowszych nabytków, uzupełniających bogatą kolekcję szopek krakowskich Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Najliczniej reprezentowane są w niej szopki budowane na Konkursy Szopek Krakowskich w latach 1937–38 oraz 1945–2009. Najwartościowsze w tej kolekcji są najstarsze szopki krakowskie (z szopką Michała Ezenekiera na czele), datowane na koniec XIX i początek XX wieku, jedyne, jakie z tych czasów zachowały się w zbiorach muzealnych.
Opracowała Małgorzata Oleszkiewicz.
Aktualizacja z dn. 5.12.2018
Piotr Michalczyk (1960–2013), krakowianin z urodzenia, z zawodu elektromonter, szopki zaczął tworzyć w 1989 roku, a w szranki konkursu stanął po raz pierwszy w 1995 roku, zajmując trzecie miejsce. Od tego czasu szopkarstwo stało się jego pasją i, jak sam mówił, praca przy szopkach nadawała sens jego życiu. W konkursach uczestniczył 17 razy, do 2012 roku, a jego szopki zawsze starannie wykonane, klasyczne od strony architektonicznej, były wielokrotnie nagradzane i wyróżniane. Jego mistrzami, których najbardziej cenił, byli Michał Ezenekier (twórca najstarszej szopki krakowskiej) i Stanisław Paczyński (1923–2002), znany szopkarz, preferujący w swojej twórczości styl ezenekierowski.
To, czym najbardziej wyróżniały się szopki Michalczyka na tle innych szopek krakowskich, to zawarta w nich bogata narracja, przejawiająca się nie tylko w samych figurkach czy napisach, ale też w architekturze szopki. Taką właśnie jest antyszopka krakowska, w ten sposób nazwana przez jej autora, która miała być żartem, a pozostała gorzko-ironicznym komentarzem sytuacji społecznej ówczesnego świata. Kiedy została zakupiona do zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie w 2010 roku, była jedyną szopką tego autora w kolekcji. W 2014 roku zakupiono jeszcze trzy szopki Piotra Michalczyka, które wraz z antyszopką stanowią dziś pełną reprezentację twórczości tego szopkarza w zbiorach MEK.
Szopka (82748/MEK), która uzyskała I nagrodę w kategorii szopek średnich na 68. Konkursie Szopek Krakowskich w 2010 roku. Klasyczna w architekturze i zdobnictwie, a co najważniejsze bogata w treść – ciekawa narracyjnie. Rok 2010 był ogłoszony rokiem Fryderyka Chopina, a więc w centrum przed barbakanem, widać fortepian z artystą i pary tańczące jak w Nohant. Była to też rocznica bitwy pod Grunwaldem, a więc jest rycerz krzyżacki składający chorągiew i miecz królowi Jagielle. Upamiętniona jest też katastrofa smoleńska, przez portrety pary prezydenckiej na tle flag polskich i fragmentu samolotu. Szopka (82749/MEK), nie datowana, raczej bliska początkom twórczości, to klasyczna szopka krakowska w stylu ezenekierowskim. Podobno, wg relacji jego mamy, pan Piotr powiedział coś takiego: „Ezenekier potrafił, to ja też pewnie potrafię”. Trzecia szopka (82750/MEK), również niedatowana, ale dokładnie w stylu autora, to rodzaj żartu: szopka ze żłóbkiem i architekturą krakowską, zamknięta w skarbonce z Rynku Głównego.
Opracowała Małgorzata Oleszkiewicz.