PL EN
Ustawienia prywatności
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Aby uzyskać więcej informacji i spersonalizować swoje preferencje, kliknij „Ustawienia”. W każdej chwili możesz zmienić swoje preferencje, a także cofnąć zgodę na używanie plików cookie 
na poniższej stronie.
Polityka prywatności
*Z wyjątkiem niezbędnych

Muchołapka

Treść

zdjęcie obiektu zdjęcie obiektu

W XIX wieku szklane wazoniki na muchy można było spotkać niemal we wszystkich polskich domach. Pożądane przez gospodarzy muchołapki stanowiły skuteczną obronę w walce z dokuczliwymi owadami. 


Osadzone na trzech lub czterech nóżkach, okrągłe, półkoliste bądź wysmukłe szklane naczynia charakteryzowały się mocno zagłębionym dnem w kształcie cylindra, który wewnątrz pozostawał otwarty dla zwabionych zapachem owadów . Górną pokrywę muchołapek zdobiły szklane bądź papierowe korki.
 

Aby muchołapka przyniosła pożądany skutek, do mucharnicy gospodarze przygotowywali specjalne mikstury. Do naczynia wlewano wodę z roztrzepanym wcześniej mydłem, a pod mucharnicę podkładano kawałeczek mięsa, bądź sera. Muchy zwabione zapachem wpadały w pułapkę mydlin... Powszechnym zwyczajem było jednak napełnianie muchołapek wodą
z cukrem, słodką serwatką, mlekiem bądź piwem. Ich zapach przyciągał owady, które wlatywały w pułapkę bez wyjścia. Znany był jeszcze inny skuteczny przepis uśmiercający owady : przyrządzano do tego celu roztwór miodu z muchomorem. Muchy zwabione słodkim zapachem trującego grzyba wędrowały do przynęty, a skosztowawszy go, padały martwe.
 

Prostszym przykładem mucharnicy okazywała się również… szklanka.


Według przepisu jednej z czytelniczek miesięcznika „Organizacja gospodarstwa domowego” z 1930r., szklankę należało napełnić wodą z mydłem do prania oraz przygotować tekturowy krążek z wydrążonym małym otworem. Naokoło niego umieszczano rozgnieciony pasek chleba z cukrem. Tak przygotowanym krążkiem przykrywało się szklankę, umieszczając słodki chleb wewnątrz szklanki.
Muchołapki produkowane przez huty szkła trafiały do sklepów w całym kraju a dzięki wędrownym handlarzom również na miejskie targowiska. Ich ceny według dawnych katalogów, wahały się od kilku do kilkunastu kopiejek.

 

Unikatowe dziś szklane muchołapki, odeszły w zapomnienie. Skutecznym narzędziem walki człowieka z owadami pozostały do dzisiaj równie stare lepy na muchy, packi, rozpylacze, które zmieniwszy nieco formy i kształty dalej funkcjonują w powszechnym użyciu.

 

Opracowała Karolina Kolanowska.
 

Opiekun: Justyna Masłowiec Zadaj pytanie o obiekt

Obiekty powiązane