

Karta gładkiego papieru formatu A5, zawierająca po obu stronach odręczne rysunki długopisem, krótkie adnotacje tekstowe oraz próbki kolorowych włókien wełny, przyklejone kawałkami przeźroczystej taśmy klejącej. Szkice przedstawiają detale zdobień na wełnianych portkach góralskich: parzenicę, pętlę przy lampasie, gwiazdkę. O pochodzeniu wyszyć mówi skrótowy podpis pod rysunkiem, który zawiera również istotną wiadomość o właścicielu odzieży: „Stary typ wyszyć z Piekielnika, wł. brata Alojzego Śmiecha, który zaginął w ZSRR w czasie drugiej wojny światowej”. Poniżej mocne stwierdzenie: ”nie sprzeda czeka na brata”. Notatka opatrzona została datą: "26.VIII.73”. Pozostałe napisy to określenie kolorystyki poszczególnych elementów haftu. Należy dodać, że Alojzy Śmiech (1921-2008), z którym rozmawiał autor zapisków, to nie anonimowa postać, a zasłużony dla Orawy, zwłaszcza dla Orawskiego Parku Etnograficznego społecznik i twórca ludowy – rzeźbiarz, poeta, gawędziarz.
Autorem notatek i rysunku, wykonanego wyrobioną ręką, jest Zdzisław Szewczyk (1918-2004), długoletni pracownik Muzeum Etnograficznego w Krakowie. To właśnie zdolności manualne i plastyczne przyczyniły się do tego, że zajął się etnografią. Wszystko zaczęło się od wykonania szopki krakowskiej i wystawienia jej na pierwszym powojennym konkursie w grudniu 1945 roku. Za namową spotkanego podczas konkursu etnografa, Romana Reinfussa, Zdzisław Szewczyk – wówczas student na wydziale chemii – zmienił wybór drogi zawodowej. Podjął studia z zakresu etnografii i rozpoczął pracę w Muzeum Etnograficznym w Krakowie.
W historii istniejącego od 1911 r. Muzeum był to moment szczególny. Instytucja wprowadzała się właśnie do nowej siedziby, dawnego ratusza kazimierskiego przy placu Wolnica. Dla niewielkiej grupy pracowników MEK był to czas ciężkiej pracy przy remoncie gmachu i tworzenia – sala po sali – ekspozycji stałej. Równocześnie, indywidualnie lub wraz z kolegami, Zdzisław Szewczyk prowadził badania terenowe, podczas których notował i rysował, czego przykładem opisywana karta.
Etnografowie wyjeżdżający w tamtych czasach w teren nie posługiwali się jeszcze powszechnie dyktafonami lub magnetofonami. Wprawdzie takowe już istniały, ale był to sprzęt dużych rozmiarów, nieporęczny i do tego kosztowny. Rezultaty badań utrwalano na kartach zeszytów czy szkicowników posługując się długopisem, ołówkiem, kredką. Ten i ów dysponował aparatem fotograficznym. Miał go również Zdzisław Szewczyk – jego liczne zdjęcia, ważne i ciekawe pod względem etnograficznym (choć nie zawsze zadowalającej jakości technicznej), znajdują się w zasobach archiwalnych Muzeum.
Z czasem Szewczyk znalazł swoje ulubione dziedziny i im przede wszystkim poświęcił swoje prace badawcze. Dotyczyły one głównie strojów ludowych, zwłaszcza krakowskich, ale też tych z terenów szeroko pojętej góralszczyzny. Mając niekwestionowaną wiedzę w zakresie kostiumologii ludowej, Zdzisław Szewczyk stał się cenionym konsultantem w tej dziedzinie dla licznych zespołów regionalnych, a także firm wykonujących stroje ludowe. Niejednokrotnie sam przygotowywał ich wykroje, a nawet własnoręcznie szył pewne części odzieży.
Tworzył swój warsztat do pracy i studiów nad tymi tematami, gromadząc zapiski terenowe, żmudnie przepisując fragmenty trudno dostępnych publikacji, a także przerysowując potrzebne ilustracje. Dzisiaj, w czasach pełnych udogodnień technicznych służących szybkiemu rejestrowaniu rozmów i obrazów, a także kopiowaniu wszelkiego rodzaju materiałów, oglądamy z zadziwieniem te zeszyty z przepisanymi fragmentami książek, skrupulatnie skopiowanymi rycinami strojów lub ich detali.
W zbiorach archiwalnych Działu Dokumentacji Kontekstów Kulturowych znajdują się prócz fotografii oraz maszynopisów tekstów, będących opracowanymi rezultatami eksploracji terenowych prowadzonych przez Zdzisława Szewczyka, także jego odręczne terenowe zapiski, szkice, rysunki, wykroje – ważne i fascynujące źródło, zawierające wskazówki autora, zaczerpnięte z jego wiedzy oraz bogatego doświadczenia badacza terenowego.
Opracowała Alicja Małeta.