

Ze względu na format fotografia należy do tzw. typu gabinetowego. Przedstawia portret mężczyzny w dużym zbliżeniu. Wykonana jest w kolorycie różnych odcieni sepii. Ze uwagi na strój – sukienny kapelusz z muszelkami, półkożuszek oraz fajeczkę z blaszanym cybuszkiem, z którego wydobywają się kłęby dymu można domniemywać, że jest to góral z Podhala. Spojrzenie sportretowanego mężczyzny wciąż przykuwa naszą uwagę swą przenikliwością; jest też nieco kpiarskie.
Kim jest ten człowiek? Znawcy dziejów Podhala rozpoznają w nim Klimka Bachledę, legendarną postać, niezwykle zasłużoną dla dziejów przewodnictwa i ratownictwa górskiego w Tatrach. Życie jego nie należało do łatwych. Różne źródła podają odmienne daty urodzenia – 1849 lub 1851. Klimek, a właściwie Klemens urodził się w Kościelisku. Wychowywał się bez ojca, w wieku 12 lat nie miał też już matki. Od wczesnego dzieciństwa pracował ciężko u bogatych gospodarzy, wypasał owce na halach, trudnił się też ciesiołką. Twarde życie nie stępiło jego wrażliwości. Podczas panującej w Zakopanem epidemii cholery w 1873 r. ofiarnie zajmował się chorymi, pomagał grzebać zmarłych. Jak wielu górali kłusował na dziką zwierzynę. Życie jego odmieniło zaangażowanie się w przewodnictwo górskie.
Druga połowa XIX w. była czasem wzmożonego poznawania Tatr pod względem przyrodniczym, geologicznym, ale także turystycznym, z odkrywaniem nowych przejść w górach, zdobywaniem szczytów, nadawaniem im nazw. Przewodnikami dla naukowców badaczy, artystów, pierwszych turystów ciekawych gór była miejscowa ludność, górale, którzy z racji zamieszkania u podnóża Tatr, działalności gospodarczej, znali te tereny. Oni to prowadzili wówczas grupy zainteresowanych w góry, wskazywali ścieżki, przyjścia, nieśli potrzebny sprzęt oraz prowiant. Lata 70. XIX w. i późniejsze, był to czas ujmowania żywiołowego ruchu przewodnickiego oraz ratownictwa górskiego w ramy organizacyjne. Czyniono to na wzór alpejski – z nadawaniem kategorii przewodnickich, legitymacji oraz odznak w postaci metalowych znaczków, tzw. blach. Powstałe w 1873 r. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie wprowadziło te rygory w 1877 r. W 1909 r. z kolei Mariusz Zaruski powołał Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – TOPR, którego szeregi zasilali doświadczeni przewodnicy górscy. Przewodnicy tatrzańscy bywali podobnie ubrani, choć zapewne nie istniały w tym zakresie określone wymogi. Na zachowanych fotografiach widać, że często noszą oni serdaki-półkożuszki, a na pasie skórzanej torby przytwierdzoną mają w widocznym miejscu odznakę przewodnicką.
Klimek Bachleda zdobywał swe szlify przewodnickie u boku takich znanych postaci jak Szymon Tatara, Maciej Gąsienica Sieczka, by w końcu wyróść w ostatnich latach XIX w. na „króla przewodników tatrzańskich” i „Orła Tatr”. Niewątpliwie przyczyniły się do tego jego walory i przymioty osobiste – odwaga, intuicja, bystrość, świetna orientacja w terenie, ale też uczynność i ofiarność. Był doskonałym wspinaczem, co ułatwiło mu dokonywanie pierwszych wejść na niezdobyte jeszcze szczyty oraz wyznaczanie nowych dróg taternickich. Towarzyszył w górach wielu znanym osobistościom ze świata artystycznego i naukowego, toteż został uwieczniony przez niektóre z nich na kartach literatury pięknej i wspomnieniowej. Na motywach zaczerpniętych z jego życia Jalu Kurek napisał swą „Księgę Tatr”. Jako pierwszy z górali Klimek Bachleda zaczął używać nart, zresztą własnego wykonania. W ukochanych górach zakończył również swe życie. Zginął 6 sierpnia 1910 r., idąc wraz z grupą ratowników na pomoc wspinaczowi ze Lwowa, Stanisławowi , Szulakiewiczowi, który wraz z towarzyszem usiłował dokonać pierwszego przejścia północną ścianą Małego Jaworowego Szczytu.
Zdjęcie wykonane zostało stosunkowo niedługo przed tragiczną śmiercią przewodnika. Datuje je „blacha przewodnicka’ Klimka Bachledy, z wyraźnie widoczną sylwetką kozicy, a taki wzór odznaki został wprowadzony w 1909 r. Zdjęcie portretowe powstało w Zakładzie Fotograficznym Józefa Rysia, założonym 1908 r. w Zakopanem przy ul. Krupówki 69.(Adres zakładu zawiera winieta na odwrocie fotografii). Zwracają uwagę walory plastyczne firmowego kartonu zakładu fotograficznego. Pod zdjęciem wytłoczony jest motyw stylizowanej szarotki. Na jednym z liści napis „Wisła”. Detale malowane są na kolor biały, złoty i zielony. Brzegi kartonika są delikatnie ząbkowane i złocone. Zdjęcia z tego zakładu, gdzie wykonywano zarówno fotografie atelierowe portretowe, jak też plenerowe obecnie należą do rzadkich okazów w zbiorach instytucjonalnych i prywatnych.
Opracowała Alicja Małeta.