Żelazne okucie do mocowania dyszla, wykonane prawdopodobnie w 1880 roku. Podarowane Muzeum w 2014 roku przez Krystynę Reinfuss-Janusz.
Wozy używane na wsi do celów gospodarczych długo obywały się bez okuć żelaznych, a nawet bez jednego gwoździa – były całkowicie drewniane. Okucia żelazne najwcześniej rozpowszechniły się przy wozach kupieckich i furmańskich. Ozdobne – występują w dwóch odmianach wozów roboczych oraz w wozach wyjazdowych (paradnych), zwanych wasągami.
Wozy używane do celów transportowych były zaopatrzone w jeden dyszel osadzony między dwoma ukośnymi beleczkami (śnice). Dyszel w śnicach mógł być wyjmowany lub umocowany na stałe. W Polsce centralnej wozy z dyszlem zakutym na stałe były używane powszechnie w drugiej połowie XIX wieku. Pierścienie trzymające dyszel w śnicach były rozkuwane w owalne tarcze, a na nich wykonywano wzory stempelkami, ryto daty i inicjały kowala wykonującego przedmiot lub właściciela wozu.
Bogato okute wozy stały się popularne wśród bogatych mieszkańców wsi w drugiej połowie XIX wieku. Po zniesieniu pańszczyzny i uwłaszczeniu, wraz z poprawą sytuacji materialnej chłopów, nastąpił gwałtowny rozwój ludowego zdobnictwa. Umiejętność ozdabiania wozów grała poważną rolę w walce konkurencyjnej między kowalami. Jeszcze po II wojnie światowej wielu z nich nie brało wynagrodzenia za wykonanie okuć. Niektórzy życzyli sobie tylko, żeby mogli uwidocznić na dobrze wykonanej pracy własne nazwisko.
Opracowała Krystyna Reinfuss-Janusz