Wystawa prac siedmiu kobiet związanych z Warszawą i Krakowem: Marii Korsak, Leokadii Płonkowej, Łucji Mickiewiczowej, Haliny Walickiej, Haliny Dąbrowskiej, Marii Tarnawskiej-Wójtowicz i Zofii Kowalew. Spotkanie dwóch muzeów, dwóch miast i siedmiu odrębnych światów malarskich, w których główną rolę gra wyobraźnia i niepohamowana potrzeba tworzenia.
Na wystawie można zobaczyć prawie czterysta haftów i koronek. Całe mnóstwo, a przecież to tylko niewielka część dorobku członkiń Stowarzyszenia LUD-Art, które w tym roku świętuje jubileusz trzydziestolecia. Nieprzebrana ilość zgromadzonych tu mistrzowskich ściegów i misternych splotów przyprawia o zawrót głowy. Nieskończony świat kolorów, wzorów, form i formatów dowodzi nie tylko kunsztu autorek, ale też ich nieposkromionej wyobraźni. Ale kosmos!
Wystawa pokaże ponad sto siedemdziesiąt fotografii wybranych z najstarszych zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Materiał źródłowy stanowić będą negatywy na kliszach szklanych oraz niewielkie papierowe odbitki wykonane w szlachetnych technikach. Na podstawie ich cyfrowych odwzorowań przygotowane zostaną wielkoformatowe wydruki, które pozwolą dostrzec całe bogactwo przedstawień i informacji zawartych w fotografiach.
Wystawa wpisuje się w bardzo aktualne pytania: jak w czasie trudnym wyrażać pozytywnie samego siebie? I jak być uważnym na tych, z którymi żyjemy, pracujemy, spotykamy się, a którzy być może doświadczają różnorakich lęków?
Bohaterkami wystawy są emancypantki, autsajderki, społeczniczki, gospodynie, artystki, służące, etnografki. Ich losy splatają się w sieć, ujawniają intrygujące powiązania. Doświadczenia kolejnych pokoleń kobiet kumulują zawartą w nich moc. Tworzymy z nich powerbank, z którego można czerpać energię do działania i samodzielnie ją pomnażać. To miejsce spotkań i wspólnych działań, otwarte dla wszystkich.
Plenerowa, interaktywna i otwarta dla szerokiej publiczności wystawa. Ćwiczenie wyobraźni oraz próba przeobrażenia „kawałka świata”, w tym przypadku placu Wolnica w Krakowie. Dzięki tej interwencji pusta przestrzeń niegdysiejszego forum liberum zapełnia się instalacjami, pośród których każdy może znaleźć miejsce dla siebie. Aranżacja czerpie z bogatych zbiorów Muzeum, w tym ze spuścizny Warsztatów Krakowskich, a także wzorów kultury tradycyjnej (wycinanki, malowanki, stroje, zdobienia). Opowiada o niegasnącej woli tworzenia, o potrzebie zostawiania śladu po sobie, o relacjach z materią i formą.
Syberia już tu jest. Połączenie Krakowa z syberyjską Północą jest namacalne i trwałe, piękne i zaskakujące. Na wystawie można zobaczyć to, co przywieźli z Syberii ludzie powracający z zesłania będącego karą za udział w powstaniu styczniowym, jak też ci, którzy wyjechali w tamte strony dobrowolnie, by przeżyć przygodę i zdobyć bogactwa. A było to w czasach, gdy dziećmi byli dziadkowie dzisiejszych dziadków!