

Obiekty etnograficzne nie onieśmielają, raczej skracają dystans. Przywołując opowieści o zwykłym człowieku, stają się nam bliższe, bardziej zrozumiałe, ludzkie. Dlatego zwiedzanie wystawy stałej można rozpocząć w dowolnym miejscu, a za punkt wyjścia obrać konkretny przedmiot, który na nas szczególnie działa. Przykładowo mogą to być niskie siedziska z kawałków drewna i gałęzi, niezwykły modlitewnik niepiśmiennego chłopa z malowanymi imitacjami liter, pięknie nabijany guzami gorset Krakowianki, delikatna monasterska pisanka czy przęślica ofiarowana przez kawalera swojej wybrance.
Rzeczy na wystawie stałej są niepowtarzalne. Nie znajdziemy tu dwóch takich samych narzędzi, pisanek czy malowanych kwiatów w izbie krakowskiej. Nie są to przedmioty z produkcji taśmowej, a dzieła ludzkich rąk, jak na przykład koszyczek na poziomki z wygiętej kory świerkowej czy długa trombita – instrument służący do komunikowania się na wysokich połoninach.
Wzrok przyciągają rzeczy codzienne, jak gliniany pojemnik do karmienia niemowląt, para wełnianych rękawic z wystrzępionymi frędzlami, a także rzeczy związane z czasem świątecznym: misternie wykonane bożonarodzeniowe pająki, wielkanocne maszkary – dziady śmigustne czy najstarsza istniejąca szopka krakowska wykonana przez Michała Ezenekiera.
Rzeczy ludzkie to również rzeczy dla ludzi: mają być użytkowe i zaspakajać potrzeby estetyczne. Rytowane ornamenty drzeworytnicze na meblach, łyżnikach, czerpakach, narzędziach rzemieślniczych, formy drukarskie do płócien ze znanej muszyńskiej farbiarni, feeria barw na delikatnych i szorstkich, cienkich i grubych tkaninach strojów ludowych, misterne hafty, malatury, ostrożnie wycinane światy z opłatków – to wszystko dzieło ludzkiej wyobraźni, podyktowane potrzebą upiększania najbliższego otoczenia.
Rzeczy na wystawie stałej są niepowtarzalne. Nie znajdziemy tu dwóch takich samych narzędzi, pisanek czy malowanych kwiatów w izbie krakowskiej. Nie są to przedmioty z produkcji taśmowej, a dzieła ludzkich rąk, jak na przykład koszyczek na poziomki z wygiętej kory świerkowej czy długa trombita – instrument służący do komunikowania się na wysokich połoninach.
Wzrok przyciągają rzeczy codzienne, jak gliniany pojemnik do karmienia niemowląt, para wełnianych rękawic z wystrzępionymi frędzlami, a także rzeczy związane z czasem świątecznym: misternie wykonane bożonarodzeniowe pająki, wielkanocne maszkary – dziady śmigustne czy najstarsza istniejąca szopka krakowska wykonana przez Michała Ezenekiera.
Rzeczy ludzkie to również rzeczy dla ludzi: mają być użytkowe i zaspakajać potrzeby estetyczne. Rytowane ornamenty drzeworytnicze na meblach, łyżnikach, czerpakach, narzędziach rzemieślniczych, formy drukarskie do płócien ze znanej muszyńskiej farbiarni, feeria barw na delikatnych i szorstkich, cienkich i grubych tkaninach strojów ludowych, misterne hafty, malatury, ostrożnie wycinane światy z opłatków – to wszystko dzieło ludzkiej wyobraźni, podyktowane potrzebą upiększania najbliższego otoczenia.