Ratusz kazimierski
Szkic do historii ratusza kazimierskiego XIV–XX w
RATUSZ MIASTA KAZIMIERZA
Dzieje Kazimierza jako samodzielnego ośrodka miejskiego rozpoczęły się wraz z wystawieniem dokumentu lokacyjnego przez króla Kazimierza Wielkiego 27 lutego 1335 r. Gmina, której nadano imię fundatora, miała posługiwać się prawem niemieckim w odmianie magdeburskiej. To oznaczało, że w nowo lokowanym mieście planowano zaszczepić instytucje samorządu komunalnego ze stojącym na jego czele wójtem, ławą i radą miejską. Dokumentacja ciągła świadcząca o funkcjonowaniu urzędu radzieckiego (rady) w Kazimierzu zachowała się od 1369 r. Najstarszy dokument wystawiony przez rajców datowany jest na 1366 r. Na jego mocy Jan z Merkilsdorfu otrzymał od gminy grunt położony za kościołem św. Wawrzyńca, w miejscu określanym jako Banwol, na którym miała powstać cegielnia (najpewniej w okolicach dzisiejszego placu Bawół). Z kolei wójt i ławnicy odnotowani zostali w zachowanym materiale źródłowym po raz pierwszy pod rokiem 1370. Najstarszy zachowany dokument ławniczy pochodzi z 1381 r., najstarsza księga ławnicza rozpoczyna się wpisami z 1407, wójtowska natomiast z 1426 r. Swoje zadania wymienione instytucje realizowały w budynku będącym siedzibą władz gminy. Gmach ratusza kazimierskiego powstał zapewne niedługo po lokacji miasta (1335 r.). Z wystawieniem przez króla przywileju lokacyjnego wiązało się także określenie planu urbanistycznego i nakreślenie zasadniczej siatki ulic miasta z centralnie umieszczonym głównym placem handlowym, czyli rynkiem. Nie ulega wątpliwości, że ratusz musiał istnieć już w 1369 r., pod tym rokiem bowiem odnotowano w rachunkach miejskich wydatek wysokości 5½ grzywny na zakup dzwonu ratuszowego (ad pretorium). Budynek stanął w środku północnej części ówczesnego rynku, znacznie większego (kwadrat o boku 195 m) niż dzisiejszy Plac Wolnica (nazwa ta ustaliła się dopiero w XIX w.). Od południa graniczył z sukiennicami wzniesionymi przed 1385 r.
Najstarsze dzieje kazimierskiego ratusza, sięgające połowy XIV w., rysują się stosunkowo mgliście, przede wszystkim z powodu dotkliwego ubóstwa źródeł pisanych. Te, którymi dysponujemy, pochodzą głównie z najstarszych rachunków miasta, w których odnotowywano kolejne wydatki związane z pracami remontowymi i budowlanymi prowadzonymi w siedzibie władz miejskich lub zakupami niezbędnego wyposażenia. Z 1372 r. pochodzi wzmianka o zakupie nowego stołu do izby pańskiej, czyli reprezentacyjnego pomieszczenia będącego w dyspozycji najważniejszych instytucji władz samorządowych. Na nowy mebel przeznaczono kwotę wysokości 6 gr. Na podstawie rachunków wiadomo też, że w 1378 r. niejaki Andrzej Grawisy miał postawić piec w jednym z pomieszczeń ratusza. W 1386 r. w budynku prowadził bliżej nieokreślone prace cieśla Piotr, rajcy zakupili zaś drewno i dachówkę za 6 gr i 4 halerze. W 1387 r. budowniczy (murator) nazwiskiem Jan Cypser (późniejszy rajca i burmistrz) został zatrudniony do naprawy pieca. W 1390 r. jakieś prace wykonywał rzemieślnik Cloczko. W latach dziewięćdziesiątych XIV w. wyremontowano pokrycie dachowe. W 1394 r. wypłacono cieśli 8 gr. za wykonanie prac remontowych w budynku ratusza i w domu miejskiego woźnego sądowego. W 1397 r. niejaki Cleyban otrzymał z kasy miejskiej 1 gr za malowanie lub też położenie (uzupełnienie?) tynków w ratuszu. Informacja pomieszczona w księdze radzieckiej pod rokiem 1414 o kopaniu fundamentów pod ratusz i kolejne wzmianki mówiące o wybieraniu czynszu z działek położonych w sąsiedztwie starego ratusza (sub antiquo pretorio), skłoniły historyków do wysunięcia tezy mówiącej, że pierwotny ratusz był drewniany i dopiero w początku XV w. zastąpiono go nowym, już murowanym, co wydaje się bardzo prawdopodobne. Zresztą na powstanie murowanego ratusza (który przetrwał w mocno zmienionej formie do dzisiaj) w początku XV w. zdają się wskazywać jego mury piwniczne, w dolnych partiach wzniesione głównie z kamienia tzw. dzikiego. Z dużym prawdopodobieństwem można ponadto przyjąć, że z tego okresu (gotyckiego) pochodzą też mury parteru i pierwszego piętra zachowanego do dziś gmachu (w jego północnej części, istniejącej przed wielką rozbudową w latach siedemdziesiątych XIX w.).
Budynek gotycki uległ zasadniczym zmianom w XVI i XVII w. W 1528 r. spłonął w pożarze. Jego odbudowa przeciągnęła się do lat trzydziestych XVI w., jak się okazuje bowiem, jeszcze w 1531 r. król Zygmunt I Stary, zatwierdzając testament Agnieszki Owoczkowej, wdowy po rajcy i burmistrzu kazimierskim Bartłomieju Owoczku, miał wyrazić zgodę, aby środki pieniężne przeznaczone przez nią na potrzeby miasta zostały wykorzystane na kontynuację prac renowacyjnych przy budynku ratusza. Jego wygląd po odbudowie nie jest znany, przypuszcza się, że budynek wciąż miał w przeważającym stopniu charakter gotycki. Mógł zostać wyposażony jedynie w pewne elementy nowożytne, jak np. obramienia otworów okiennych, portale czy stropy. Wiadomo, że w 1568 r. prowadzono niewielkie prace przy filarach (najpewniej szkarpach), pod tym rokiem odnotowano wydatki na murarzy, grunciarzy i cieśli. W tym samym roku wzniesiono dwa nowe sklepy (czyli pomieszczenia sklepione) przy budynku ratusza i nakryto je dachem. Odnotowano również kilka drobniejszych wydatków: na oprawienie błon (w oknach) „u alkierzyka ratusznego” i w piwnicy a także na reparację dachu, o czym świadczy zapewne adnotacja „od wyciągania na piętro ratuszne tarcic i krokwi”. W roku kolejnym zapłacono „stolarzowi za nowe drzwi malowane i za okiennicę i za ramę w okno do strażnicy przy nowym sklepie ratusznym na dole”. W 1571 r. znów zostały odnotowane distributa super Praetorium i na filar narożny (wydatki na prace przy ratuszu). Wówczas dobudowano do budynku jakiś filar narożny (szkarpę?), obramienia otworów okiennych w piwnicy, zamurowano otwory okienne w „starej izbie”, w innej wprawiono z kolei siostrzan (belkę stropową). Kolejne wzmianki odnoszące się do drobnych prac remontowych informują o istnieniu w ratuszu skarbca (zakupiono „okiennice do skarbu”), starej sieni, ganku, izby pańskiej i pisarskiej. Pod rokiem 1577 r. odnotowano „wydatek na budowanie izdebki podle izby Radzieckiej nad sklepikiem podług zapisu Panów Radziec”. Nowe pomieszczenie zostało wyposażone w odrzwia kute z kamienia oraz piec zbudowany przez Jurka Garncarza. W 1578 r. z kolei wybudowano w ratuszu kuchnię, a także wzniesiono lub podwyższono wieżę. W oparciu o zachowane źródła pisane trudno jest odtworzyć wygląd ratusza w XVI w. Przypuszcza się, że budynek miał wówczas tylko jedno piętro i dach nieosłonięty attyką.
Najstarszy znany wizerunek ratusza kazimierskiego, odnoszony przez badaczy do lat 1603–1605, przedstawiający tak naprawdę tylko dach i górną część sześcio- lub ośmiobocznej wieży zwieńczonej wysmukłym, namiotowym hełmem, został pomieszczony w szóstym tomie Civitates orbis terrarum Georga Brauna i Fransa Hogenberga, wydanym w Kolonii w 1617 r. Forma widocznej na nim wieży wskazuje, że ta ma z pewnością pochodzenie średniowieczne (gotyckie). Dalsze prace nad przebudową ratusza miały miejsce po kolejnym pożarze w 1623 r. Wówczas to musiała nastąpić budowa drugiego piętra i zwieńczenie gmachu attyką. Ratusz stał się wówczas budynkiem o trzech kondygnacjach (parter i dwa piętra), mającym wysmukły, nierozczłonkowany korpus i elewacje ozdobione wyłącznie kamiennymi obramieniami krzyżowych okien. Przekryty był dachem pogrążonym (ukrytym), osłoniętym wspomnianą attyką. Przypominał renesansowe ratusze w Tarnowie i Sandomierzu, różniąc się od nich jednak formą grzebienia attyki: zamiast sterczynową z maszkaronami został zwieńczony attyką krenelażową. Wieża ratuszowa wyrastała z korpusu, zaznaczając się w nim ryzalitem. Ogólny wyraz budynku wskazuje, że zachował się on w dużej mierze w formie, jaką uzyskał w ciągu XVI w. Swój ostateczny kształt natomiast (m. in. nadbudowa piętra) otrzymał w czasie odbudowy po pożarze w 1623 r. i w nadanej wówczas postaci przetrwał do wielkiej przebudowy w latach siedemdziesiątych XIX w. Wiek XVIII przyniósł jedynie zmianę kształtu hełmu wieży ratusza. Wysmukły, stożkowy w swojej formie zastąpiony został barokowym w kształcie podwójnej nieco wydłużonej bani, dostosowanej do wielobocznej sylwetki górnych pięter wieży.
Budynek od II poł. XVII w. popadał stopniowo w ruinę, a jego stan u progu XIX w. oceniano jako fatalny. W 1786 r. radni miejscy postanowili „wyreperować ratusz wewnątrz, grożący upadkiem”. Rok później przedstawiono Komisji Dobrego Porządku projekt zakładający rewitalizację i rozbudowę budynku, w którym znaleźliby zakwaterowanie stacjonujący w mieście oficerowie. I choć pomysł ten zyskał aprobatę członków Komisji, nigdy nie został zrealizowany. W wyniku definitywnego włączenia w granice administracyjne Krakowa w 1800 r. miasto Kazimierz utraciło autonomię, a ratusz, będący od średniowiecza siedzibą władz miejskich, utracił swoje pierwotne funkcje i stał się po prostu zbędny. Jak donosiła „Gazeta Krakowska” w 1805 r. (nry: 11 z 6 lutego oraz 58 z 21 lipca 1805 r.), „Ratusz miejski na Kazimierzu przy Krakowie stojący z wszelkimi swemi przyległościami, wyjąwszy zegar wieżowy i w gałce wieży znajdujące się papiery, monetę”, został dwukrotnie wystawiony na sprzedaż w publicznych licytacjach, obie ostatecznie nie doszły jednak do skutku. Budynek pozostał własnością miasta, bez określonej wszakże formy użytkowania. Szczęśliwym trafem więc uniknął być może losu zlicytowanego dwa lata wcześniej i zburzonego w końcu XIX w. ratusza w Kleparzu.
SZKOŁY KAZIMIERSKIE
W 1817 r. władze Rzeczpospolitej Krakowskiej wydały regulację określającą położenie prawne żydowskich mieszkańców nowo powstałego państewka („Statut urządzający starozakonnych w Wolnym Mieście Krakowie i Jego Okręgu”). Na mocy tejże ogłoszono likwidację żydowskich szkół wyznaniowych i zasadę równouprawnienia w zakresie edukacji. Odtąd Żydzi z Kazimierza, którzy ukończyli szósty rok życia, mieli uczęszczać do dwóch szkół: ludowej, działającej przy parafii Bożego Ciała lub tej przy klasztorze sióstr augustianek (w praktyce żydowscy uczniowie, zarówno chłopcy jak i dziewczynki, obecni byli tylko w tej pierwszej). W 1820 r. szkoła ludowa przy kościele Bożego Ciała znalazła swoją nową siedzibę w gmachu dawnego ratusza kazimierskiego, przenosząc się doń ze zrujnowanych pomieszczeń w budynku pobliskiej plebanii. W 1829 r. przeprowadzono gruntowną przebudowę wnętrz ratusza na potrzeby wymienionej placówki. Jako że szkoła świecka nie cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży żydowskiej (wciąż uczęszczającej do nielegalnie działających szkół konfesyjnych), w 1829 r. podjęto decyzję o utworzeniu Szkoły Początkowej dla Młodzieży Wyznania Mojżeszowego (przeznaczonej wyłącznie dla dzieci żydowskich obojga płci). Do dyspozycji placówki, która rozpoczęła działalność w maju 1831 r., oddano sale dydaktyczne mieszczące się na drugim piętrze budynku ratusza. Od 1836 z kolei działała na Kazimierzu Izraelicka Szkoła Wydziałowa, będąca placówką wyższego szczebla (dopiero jej ukończenie umożliwiało ubieganie się o przyjęcie do szkół średnich). W 1837 r. z połączenia wyżej wymienionych powstała żydowska Szkoła Przemysłowo-Handlowa (finansowana, tak jak wcześniej wymienione, ze środków gminy wyznaniowej), która rozpoczęła swoją działalność rok później. Nowo powołana do życia placówka, działająca pod bezpośrednim nadzorem dyrektora Liceum św. Anny, zajęła mieszczące się w dawnym ratuszu sale dydaktyczne, użytkowane dotąd przez wchłoniętą przez siebie szkołę początkową. Stanowisko dyrektora Szkoły Przemysłowo-Handlowej powierzono Adolfowi Lewickiemu (1802?–1864). Nauczanie trwało cztery lata, program dla chłopców przewidywał trzy klasy, z czego pierwsza była dwustopniowa, edukacja dziewcząt zaś obejmowała dwie klasy dwuletnie.
Kolejna reorganizacja placówki miała miejsce w 1855 r. Wówczas przekształcono ją na czteroklasową szkołę główną dla chłopców i trzyklasową szkołę trywialną dla dziewcząt (od 1856 r. czteroklasową). Szkoła Przemysłowo-Handlowa, nazywana później także Główną Szkołą Izraelicką, dość szybko stała się jedną z placówek o największej liczbie uczniów. Toteż wobec ciasnoty panującej w budynku dawnego ratusza już w 1858 r. podjęto decyzję o jego rozbudowie, a jej realizację powierzono młodemu architektowi Antoniemu Stacherskiemu (1831–1861). Jego pomysł zakładał dobudowanie od strony południowej jednopiętrowego budynku, połączonego z gmachem dawnego ratusza wąską przewiązką. Projekt miał ponoć wiele zalet, wyróżniając się w pierwszej kolejności rzadkim dla tamtych czasów pietyzmem dla zabytkowego budynku ratusza, nigdy go jednak nie zrealizowano (być może w związku z przedwczesną śmiercią architekta?). W latach 1862–1863 udało się natomiast z powodzeniem poddać odnowie umieszczony na wieży zegar, który otrzymał wówczas nowa tarczę. Jednocześnie dokonano reperacji pokrycia dachowego i przebudowy ryzalitu od strony północnej, który zyskał wówczas nowy pseudogotycki szczyt sterczynowy wykonany z cegły.
Pod koniec lat sześćdziesiątych XIX w. Szkoła Główna Izraelicka stała się kolejnym zarzewiem sporu toczącego się pomiędzy środowiskiem Żydów ortodoksyjnych a kręgami postępowymi. Tłem konfliktu były przemiany polityczne jakie zaszły wówczas w monarchii austro-węgierskiej, których skutkiem były głębokie reformy systemu szkolnictwa, w tym między innymi wprowadzenie do szkół języków krajowych. W październiku 1867 r. dotychczas obowiązujący w nauczaniu język niemiecki został zastąpiony językiem polskim. W praktyce jednak znaczna część grona pedagogicznego Szkoły Głównej Izraelickiej, wywodząca się ze środowisk ortodoksyjnych, wciąż przejawiała silne przywiązanie do niemczyzny i nie rezygnowała z posługiwania się nią w nauczaniu (niektórzy z nich po prostu nie znali języka polskiego). Zgodnie z obawami asymilatorów i postępowców, stanowiło to poważną przeszkodę na drodze ku polonizacji Żydów i wychowaniu obywateli polskich wyznania mojżeszowego w duchu patriotyzmu. Co więcej, napotykało również na krytykę ze strony polskiej opinii publicznej i prasy, przyczyniając się w ten sposób do coraz gorszego postrzegania społeczności żydowskiej w Krakowie. Jak informowano na łamach „Czasu” (nr 58, 1869), nieznający języka polskiego dyrektor Szkoły Markus Winter oraz nauczyciel religii Joel Dembitzer jeszcze w 1869 r. prowadzili lekcje w języku niemieckim. Fakt ten został wykorzystany przez środowisko postępowe do podjęcia próby usunięcia popieranego przez ortodoksów dyrektora Szkoły. Dzięki zabiegom nowo powołanych inspektorów szkolnych Jakuba Blatteisa (1832-1901) i Józefa Oettingera (1818-1895), działających z ramienia Wydziału ds. Izraelickich przy Radzie Miejskiej, udało się doprowadzić do korzystnych z punktu widzenia zwolenników asymilacji zmian kadrowych i odwołania dyrektora Wintera. Decyzja ta spotkała się z oczywistą aprobatą ze strony zarówno środowisk postępowych Żydów, jak i polskiej opinii publicznej. Mimo zakończenia trwającego od 1867 r. kryzysu wizerunkowego, Szkoła borykała się jednak z nieustającymi problemami finansowymi. Z związku z tym gmina żydowska zwróciła się do władz miasta z prośbą o przejęcie finansowania placówki i od 1871 r. była utrzymywana z budżetu miasta.
W drugiej połowie lat sześćdziesiątych XIX w. w budynku dawnego ratusza znalazła swoją siedzibę funkcjonująca na terenie Kazimierza filia straży ogniowej, ulokowana w pomieszczeniach dzierżawionych wcześniej przez kupca Majera Schwartzbarta. W jednym z nich urządzono wówczas składnicę sprzętu gaśniczego. Z początkiem lat siedemdziesiątych z kolei, w ramach wprowadzania doraźnych udogodnień, wnętrza ratusza poddano częściowej przebudowie i renowacji. Z tego czasu zachowały się również plany świadczące o powstałym wówczas i niezrealizowanym pomyśle zaadaptowania części parteru na stajnie dla koni wspomnianej straży ogniowej. Decyzję o konieczności przeprowadzenia kompleksowej rozbudowy budynku i przystosowania jej do wciąż rosnących potrzeb szkoły podjęto pod koniec kadencji prezydenta miasta Józefa Dietla (1804–1878), do jej realizacji natomiast przystąpiono już za prezydentury Mikołaja Zyblikiewicza (1823–1887), powołanego na to stanowisko w 1874 r. Na czas trwania prac przy rozbudowie i rewitalizacji budynku dawnego ratusza, prowadzonych od maja 1875 do września 1877, siedzibę szkoły miejskiej przeniesiono do jednej z prywatnych kamienic stojących przy ul. Wielickiej (dzisiejszej ul. Krakowskiej). Autorem projektu i kierownikiem prac budowlanych został architekt Filip Pokutyński (1829–1879), pod wpływem krytyki jednak szybko wycofał się z przedsięwzięcia, a jego miejsce zajął Stefan Żołdani (1840–1900). Zgodnie z zamysłem architekta do bryły budynku dawnego ratusza dobudowano od strony południowej okazały trzypiętrowy gmach (z trzecim piętrem ukrytym w attyce), znacznie przekraczający wielkością dawną siedzibę władz miasta. Aby ujednolicić całość i nawiązać do zabytkowej części budynku, ostatnią kondygnację rozwiązano jako attykę, naśladując zwieńczenie dawnego ratusza. Fasady zostały ozdobione ryzalitami i wyposażone w szkarpy, a także pseudorenesansowe kamienne obramienia otworów okiennych. Zmieniony został układ dachów i kształt hełmu wieńczącego wieżę. Wyburzono także charakterystyczny ryzalit od strony północnej, chcąc w ten sposób poszerzyć wylot dawnego rynku (plac Wolnica) w kierunku ul. Krakowskiej. W jego miejsce powstała pseudorenesansowa fasada, ozdobiona ślepymi wnękami imitującymi otwory okienne, parzyście rozmieszczonymi po obu jej stronach.
Z końcem 1875 r. Rada Szkolna Krajowa dokonała formalnego podziału placówki działającej w budynku ratusza i tak, już w nowo powstałym obiekcie dostosowanym do aktualnych wymogów, swe siedziby znalazły dwie instytucje: szkoła im. Kazimierza Wielkiego dla uczniów płci męskiej oraz szkoła im. Tadeusza Czackiego przeznaczona dla dziewcząt.
W 1910 r., przy okazji obchodów setnej rocznicy funkcjonowania szkoły i sześćsetlecia urodzin króla Kazimierza Wielkiego, część placówki szkolnej mieszczącej się dotąd w budynku dawnego ratusza, obejmująca klasy wyższego szczebla, otrzymała w użytkowanie ufundowany przez radę miasta okazały gmach przy ul. Wąskiej 7 (obecnie mieści się tam VI Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza). W trakcie uroczystych obchodów wspomnianego jubileuszu, ówczesny jej dyrektor Salomon Spitzer (1859–1941) zwrócił się do zgromadzonych tymi słowami: „››Dzień dzisiejszy nadarzył nam Bóg, cieszmy się i radujmy w Nim!‹‹ Tak godzi się nam powtórzyć za królem-psalmistą, gdy Bóg pozwolił dożyć dnia, w którym święcimy 600. rocznicę, kiedy ujrzał światło dzienne jeden z najmędrszych i najszlachetniejszych królów, poprzedzających go i następujących po nim. Gdy możemy święcić zarazem setną rocznicę istnienia przybytku nauki w środowisku, przez tegoż króla stworzonem, istnienia szkoły w gmachu Ratusza Kazimierskiego, która rozpraszała pomroki ciemności i roznosiła zbawcze promienie światła wiedzy między ludność tutejszej dzielnicy, skąd wyszli mężowie sławy, przynoszący chlubę całemu społeczeństwu polskiemu”. Głos zabrał również przewodniczący krakowskiej gminy żydowskiej, dr Samuel Tilles (1862–1937), podkreślając z kolei, że „szkoła na Ratuszu, szkoła imienia Kazimierza Wielkiego, jest dla nas żydów krakowskich czemś więcej aniżeli uczelnią, bo z szkoły tej wyszli wielcy mężowie nasi, którzy nam przodowali jako obywatele i patryoci (…); bo szkoła wywarła wpływ na dwie generacye, bo zrosła się ona z tą ludnością żydowską tak, że każdy objaw jej rozwoju i każda jej uroczystość budzi radosne echo w sercach wszystkich żydów krakowskich, świadomych swych obowiązków względem ludności żydowskiej i względem całego społeczeństwa”.
Jesienią 1911 r. w północną fasadę budynku dawnego ratusza przy placu Wolnica wmurowana została prostokątna tablica z brązu z płaskorzeźbą autorstwa Henryka (Herszela) Hochmana (1879 lub 1881–1942 lub 1943). Przedstawiała ona grupę Żydów stojących pod murami miasta, przyjmowanych doń przez postać kobiety-anioła, przedstawioną w kazimierzowskiej koronie królewskiej na głowie. Tablicę otaczała ozdobna bordiura wykonana przez Ludwika Wojtyczkę (1874–1950), poniżej zaś umieszczono krótki podpis: „Pamięci Kazimierza Wielkiego Żydzi-Polacy”. Decyzja o wykonaniu płaskorzeźby, ufundowanej ze środków zebranych przez gminę żydowską, była wynikiem swego rodzaju kompromisu wobec powstałego ćwierć wieku wcześniej, budzącego zresztą niemałe kontrowersje i nigdy niezrealizowanego pomysłu budowy monumentalnego pomnika króla Kazimierza Wielkiego, zdaniem ówczesnych szczególnie zasłużonego dla krakowskiej społeczności żydowskiej. Jako że plan jego budowy na pocz. XX w. mierzył się z coraz większą krytyką, w 1907 r. prawdopodobnie zapadła decyzja o rezygnacji z wykonania pełnopostaciowego monumentu i przeznaczeniu zgromadzonych już środków (niewystarczających zresztą na realizację pierwotnego zamysłu) na wykonanie wspomnianej tablicy. Stanowiła ona jedną z czterech płaskorzeźb, jakie początkowo miały zdobić pomnik Kazimierza Wielkiego, wieńcząca symbolicznie cały cykl. Praca Hochmana już w momencie odsłonięcia wywoływała dyskusje i kontrowersje. Wybrzmiewające coraz silniej, zwłaszcza wśród młodzieży żydowskiej, idee syjonizmu kształtowały zupełnie nowy obraz Żyda — dumnego, silnego i widzącego swą przyszłość we własnym niepodległym państwie. Postać Żyda z płaskorzeźby, klęczącego w uniżeniu przed postacią będącą uosobieniem chrześcijańskiego władcy i wręczającego jej święte zwoje, była dla wielu bulwersująca. Tablica zdobiła ścianę dawnego ratusza niespełna trzydzieści lat, w okresie okupacji hitlerowskiej Krakowa bowiem została zdemontowana.
W okresie międzywojennym budynek dawnego ratusza wciąż pełnił funkcję siedziby placówek oświatowych, z którymi od ponad wieku był stale kojarzony. Prócz pomieszczeń zajmowanych przez urzędników krakowskiego magistratu, pod adresem plac Wolnica 1 mieściły się także sale dydaktyczne dwóch szkół powszechnych: żeńskiej nr XXII im. Grzegorza Piramowicza (na drugim piętrze) oraz XXVII im. Juliusza Słowackiego. Szkoła dla głuchoniemych chłopców wraz z internatem zajmowała piętro pierwsze, zajęcia praktyczne natomiast odbywały się w warsztatach zaaranżowanych w pomieszczeniach piwnicznych. Część lokali oddana została w użytkowanie lokatorom prywatnym, m. in. szkolnym tercjanom i woźnym magistratu. Podczas II wojny światowej w budynku dawnego ratusza mieściło się biuro Wydziału Ewidencji Ruchu Ludności oraz posterunek policji niemieckiej (Gestapo). Po 1945 r. na parterze ulokował się II komisariat Milicji Obywatelskiej połączony z aresztem. Na pierwszym piętrze mieścił się Miejski Urząd Obwodowy, na drugim zaś wciąż funkcjonowała szkoła dla dzieci głuchoniemych.
MUZEUM ETNOGRAFICZNE
13 marca 1948 r. prezydent Krakowa Henryk Dobrowolski (1904–1985) wystosował list do Prezydium Rady Ministrów „na ręce Ob. Premiera Józefa Cyrankiewicza”, w którym informował, że: „Zarząd Miejski w Krakowie postanowił oddać do dyspozycji Muzeum Etnograficznego w Krakowie budynek dawnego Ratusza kazimierskiego, przy placu Wolnica. W tym zabytkowym budynku, posiadającym zarówno historyczne, jak i architektoniczne wartości, zbiory Muzeum Etnograficznego znalazłyby piękne i właściwe pomieszczenie. Dzięki temu cenne eksponaty zostałyby wreszcie — po okresie wojennym — udostępnione społeczeństwu, a tak ważnej placówce o charakterze naukowo-badawczym i kulturalnym stworzone by zostały pomyślne warunki pracy i rozwoju”. Czynione przez ówczesnego dyrektora Muzeum Tadeusza Seweryna (1894–1975) kilkuletnie zabiegi o pozyskanie stałej siedziby na terenie Krakowa, mogącej pomieścić ocalałe z wojennej zawieruchy zbiory, doczekały się wreszcie pozytywnej decyzji władz miasta. Ratusz został oddany do dyspozycji Muzeum, zanim jednak objęło go w faktyczne posiadanie, musiało zdobyć środki na remont i znaleźć lokale zastępcze dla dotychczasowych lokatorów budynku. Dzięki pomocy finansowej miasta i dotacji z budżetu państwa, udało się wyremontować budynek przy ul. Szerokiej 35, gdzie przeniesiono komisariat MO, oraz inny, przy ul. Miodowej 11, dokąd został przeniesiony Miejski Urząd Obwodowy. Szkoła dla głuchoniemych znalazła siedzibę przy ul. Pędzichów. Niezbędne remonty adaptacyjne i prace nad organizacją stałej ekspozycji trwały przez kolejne lata, choć pierwszą wystawę kultury materialnej i sztuki ludowej otwarto już w 1950 r. W 1966 r. zapadła decyzja o czasowym zamknięciu instytucji i wykonaniu remontu generalnego zgodnie z projektem architektów Franciszka Christa i Stefana Świszczowskiego.
Przebudowa miała na celu m.in. powiększenie powierzchni ekspozycyjnej i zwiększenie funkcjonalności pomieszczeń. Zmodernizowano wówczas m. in. instalację elektryczną, wymieniono pokrycie dachu (przywracając w części historycznej jego pierwotną formę) i przywrócono oryginalny barokowy kształt hełmu wieży, przede wszystkim zaś zrekonstruowano północne skrzydło zabytkowego budynku, wyburzone podczas wielkiej przebudowy w latach siedemdziesiątych XIX w. Attyka historycznej części ratusza zyskała wówczas ozdobne sgraffito figuralne autorstwa malarza Wacława Taranczewskiego (1903–1987).
Podczas rewitalizacji budynku w latach sześćdziesiątych. XX w. podjęto prawdopodobnie pierwszą, nieskuteczną próbę przywrócenia płaskorzeźby Henryka Hochmana, usuniętej z północnej fasady ratusza przez władze okupacyjne na początku lat czterdziestych XX w. W 1989 r. z kolei, w trakcie przygotowań do wystawy „Żydzi Polscy”, w magazynach Muzeum Narodowego w Warszawie natrafiono na tablicę pt. „Przyjęcie Żydów do Polski”, wykonaną przez Hochmana w 1907 r. Nie sposób dzisiaj już rozstrzygnąć, czy była to płaskorzeźba pierwotnie zdobiąca ratusz, czy też może jej pierwowzór lub nawet wierna kopia (nie zachowały się bowiem żadne jej wizerunki). Nie ulega wątpliwości natomiast, że wyszła spod dłuta tego samego artysty. W 1996 r. podjęto decyzję o umieszczeniu jej w elewacji ratusza. Płaskorzeźbę wmurowano tym razem od strony wschodniej (od strony placu Wolnica), pierwotne miejsce jej osadzenia bowiem (widoczne na prezentowanej fotografii ze zbiorów MEK) zostało zamurowane w wyniku prac rekonstrukcyjnych prowadzonych w latach sześćdziesiątych XX w.
Odsłonięcie nowej tablicy miało tym razem charakter uroczysty. Gościem honorowym tego doniosłego wydarzenia był burmistrz Jerozolimy Ehuda Olmerta. Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonał natomiast ówczesny prezydent Miasta Krakowa Józef Lassota, w obecności dyrektorki Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli Marii Zachorowskiej. W zabytkowym gmachu dawnego ratusza kazimierskiego, będącego w pewnym sensie niemym świadkiem narodzin, rozkwitu, a w końcu i upadku miasta, który szczęśliwym zrządzeniem losu uniknął być może losu ratuszów krakowskiego i kleparskiego (rozebranych w XIX w.), po dziś dzień mieści się główna siedziba Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie.
Opracowali:
Mateusz Król i Kamila Wasilewska-Prędki