„– Zachciało mi się zrobić ładnego pajacyka. Niby z drewna, lecz niezwykłego. Takiego, co to umiałby tańczyć, walczyć na miecze i wywijać salto mortale. Z takim pajacykiem zamierzam wędrować po świecie, żeby zarobić na kromkę chleba i szklankę wina. I co wy na to?”.
Wszyscy świetnie znamy burzliwe i pełne przygód losy Pinokia, pajacyka wystruganego z kawałka drewna przez sędziwego Geppetta. Pamiętamy perypetie i wyboistą drogę drewnianego chłopca – pomiędzy bajką a realnym światem – który „na początku się zgubił, a na końcu odnalazł”. Drogę prowadzącą go do człowieczeństwa i dojrzałości.
O pajacyku ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie wiemy niewiele. Nie wiemy kto go zaprojektował (choć mamy pewne podejrzenia*) ani kto go wykonał. MEK-owski pajacyk jest figurką zrobioną w typowej dla tradycyjnej produkcji zabawkarskiej technice toczenia. Niewielkich rozmiarów (11 cm) postać wykonana jest z malowanego i lakierowanego drewna. Ma elipsoidalny tułów wytoczony z jednego kawałka materiału – jego górna część jest nieco szersza i sprawia wrażenie przykrótkiego kubraczka, zapiętego na dwa duże czarne guziki. Głowa (osadzona na druciku) i ramiona (przymocowane do korpusu małymi gwoździkami) są ruchome – można nimi delikatnie manipulować. Pękaty brzuszek i skierowane ku sobie cienkie nóżki, obute w nieproporcjonalnie duże, jakby rozczłapane buciki, wywołują efekt komizmu. Głowa kulista, odrobinę zwieszona. Buzia – z całkiem wydatnym owoidalnym noskiem, zwieńczonym na czubku czerwoną kropką – w kolorze cielistym; czarne oczy patrzące z ukosa; uniesione w delikatnym uśmiechu czerwone usta. Pajacyk „ubrany jest” w biało-niebieski strój z czarnymi oblamówkami i jednym rękawem w kontrastowym, czerwonym kolorze oraz w wysoką spiczastą biało-niebieską czapkę z trzema różnej wielkości czarnymi kropami-guzikami. Spod czapki bezładnie wyzierają kosmyki półdługich czarnych włosów.
Oparta na geometrii postać pajacyka sprowadzona jest tu do zaledwie kilku prostych, połączonych ze sobą figur: kul, walców, brył elipsoidalnych. Materiał, z którego jest zrobiona – ciepłe i przyjemne w dotyku drewno oraz kształty figurki – gładkie zaokrąglenia i obłości, działają na zmysł dotyku, zachęcając do zabawy. Niewielki rozmiar dopasowany jest do dziecięcej dłoni. Wąska paleta intensywnych, czystych barw (niebieskiej i czerwonej) kontrastowo zestawionych z czernią i bielą przyciąga uwagę i oko, nadając figurce wyrazistości, zwartości i rzeźbiarskiego charakteru. Nieskomplikowana mechanika i forma figurki doskonale oddają wrażenie bezwładu, zesztywnienia, ciążenia ku ziemi, rozczulającej bezradności drewnianego chłopca. Minimalizm przedstawienia – spójna kolorystyka, oszczędne i subtelne detale malarskie, brak ornamentu, redukcja do podstawowych brył geometrycznych – pobudzająco działają na dziecięcą wyobraźnię. Zabawka idealna – dobrze zaprojektowana, piękna, przyjazna, podsycająca dziecięcą fantazję.
Jak trafiła do naszej kolekcji?
W zbiorach Muzeum Etnograficznego w Krakowie znajduje się piętnaście niewielkich drewnianych zabawek opatrzonych tajemniczym napisem „Macocha” (w tym omawiany pajacyk) oraz jedna bez napisu, ale należąca do tej samej grupy. Wszystkie one zostały zakupione w 1928 roku na odpuście lub jarmarku w okolicach przepaści Macocha, położonej w kraju południowomorawskim, na północ od Brna. Były tam sprzedawane jako pamiątki. Ten niewielki, szesnastoelementowy zbiór zabaweczek-pamiątek pierwotnie należał do krakowskiego Muzeum Techniczno-Przemysłowego. Po jego likwidacji przekazany został do Muzeum Narodowego w Krakowie, a stamtąd – w 1963 roku – do MEK.
Toczone zabawki były niezwykle popularne wśród ludowych twórców. W pierwszej połowie XX stulecia stanowiły inspirację i wzór dla artystów. W Polsce na początku XX wieku do tradycji drewnianych zabawek ludowych nawiązywali projektanci skupieni wokół Warsztatów Krakowskich.
Zabawki toczone i drążone, szczególnie zabawki-schowki, pojemniczki na drobne przedmioty, były niezwykle popularne w Austrii, południowych Niemczech, w Czechach i na Morawach. Pochodzące z Moraw wyroby pamiątkarskie to głównie postaci w strojach ludowych, postaci z bajek, otwierane figurki zwierząt – wszystkie filuterne, pomysłowe, zrealizowane w ciepłej dziecięcej stylistyce. W latach 20. i 30. ubiegłego wieku na terenie Czech funkcjonowała spółdzielnia Artěl, skupiająca artystów z różnych dziedzin sztuki użytkowej, realizujących m.in. postulat czerpania z ludowej tradycji wytwarzania przedmiotów z naturalnych materiałów. Jej przedstawiciele kierowali produkcją zabawek-pamiątek w przedsiębiorstwie Blank w Ústí nad Orlicí, sprzedawanych m.in. właśnie w okolicach krasowego jaru Macocha. Dziś w posiadaniu szesnastu takich zabawek jest krakowskie Muzeum Etnograficzne.
Także współcześnie gospodarze schroniska Chata Macocha reklamują się nie tylko hasłami o wygodnej infrastrukturze noclegowej i smacznym jedzeniu, ale też kuszą potencjalnych turystów obficie zaopatrzonym „zapleczem pamiątkarskim”.
*Karolina Pachla-Wojciechowska, kustoszka Muzeum Etnograficznego w Krakowie, zwraca uwagę na podobieństwa figurek-pamiątek z okolic przepaści Macocha, znajdujących się w zbiorach MEK, do zabawek projektowanych przez Josefa Čejka, czeskiego malarza, grafika i ilustratora.
Opracowała: Justyna Matwijewicz
Literatura:
- Bujak Jan, Zabawki w Europie, Uniwersytet Jagielloński, Rozprawy habilitacyjne, Kraków 1988, str. 106-108.
- Collodi Carlo, Pinokio. Historia pajacyka, z włoskiego tłumaczył Jarosław Mikołajewski, Media Rodzina 2011, str. 10.
- Wicherkiewicz Lena, Wiśniewska Jolanta, Rzeczy do zabawy. Edward Manitius i jego wytwórnia, Muzeum Warszawy 2021, str. 22-25.