Wiersza

Treść

Kosz pleciony z wikliny, kształt w dolnej części szeroki, walcowaty, przechodzi w stożek zakończony wąskim wylotem. Dno posiada lej uchodzący do wnętrza kosza. Na zewnątrz uchwyt wiklinowy. Kosz pleciony z wikliny, kształt w dolnej części szeroki, walcowaty, przechodzi w stożek zakończony wąskim wylotem. Dno posiada lej uchodzący do wnętrza kosza. Na zewnątrz uchwyt wiklinowy.

Prezentujemy dzisiaj wierszę - pułapkę na ryby. W karcie inwentarzowej z 1954 roku przeczytamy, że „jest to rodzaj kosza plecionego z wikliny, kształt w dolnej części szeroki, walcowaty, przechodzi w stożek zakończony wąskim wylotem. Dno posiada lej uchodzący do wnętrza kosza. Na zewnątrz uchwyt wiklinowy”. Uchwyt służył do podnoszenia, przenoszenia i przede wszystkim do odpowiedniego ustawiania pułapki w wodzie. Zostawiało się wierszę w rowach, stawach, rzeczkach i spokojnych wodach, obkładając ze wszystkich stron słomą i gałązkami. W utworzonym w ten sposób zaciszu, gromadziły się małe rybki stając się przynętą dla większych, które wpływały do wierszy przez wiklinowy lej, a wypłynąć już nie były w stanie. Lej ten zwany był ponoć sercem, stąd etnografowie dzielili wiersze na sercowe i bezsercowe. Serce, w innych opracowaniach, staje się matnią, czyli „częścią niektórych sieci rybackich gromadzącą złowione ryby” – jak czytamy w słowniku języka polskiego pod redakcją Doroszewskiego, gdzie przeczytamy też, że matnia to „sytuacja bez wyjścia”.  

Wyjść z wierszy ryba sama nie mogła, by ją wydobyć odblokowywano wąski otwór, znajdujący się na końcu stożkowatej części, który w czasie połowu zatkany był słomianym wiechciem. Wiersze pleciono z witek wierzbowych, leszczynowych lub brzozowych. Czasem lej wpleciony był na stałe w pułapkę (jak w przypadku prezentowanej) – wówczas pisano, że to wiersza sercowa prosta, innym razem lej był odrębnym elementem – wtedy opisywano pułapkę jako wierszę sercową złożoną.  

Istnieje bogata literatura dotycząca sprzętów do łowienia ryb. O wierszach przeczytać możemy już w źródłach z końca XIII wieku. Rybołówstwo, obok zbieractwa i łowiectwa, później także obok hodowli, roli i gospodarki stawowej, było jednym z podstawowych źródeł pozyskiwania pożywienia. Znajdziemy na ten temat wiele opracowań etnograficznych, historycznych i archeologicznych. W klasycznej i monumentalnej „Kulturze ludowej Słowian” Kazimierza Moszyńskiego (pierwszy tom wydany w 1929 roku), czytamy: „Biorąc ogólnie, rybołówstwo gra we współczesnej gospodarce ludowej Słowian bez porównania większą rolę niż łowiectwo. Ale oczywiście znaczenie tej gałęzi gospodarczej nie wszędzie jest jednakowe. Tylko kraje nadmorskie oraz obfitujące w wielkie rzeki lub jeziora albo w bogatą sieć rzek mniejszych cieszą się jego rozwojem”.  

Ta konkretna wiersza została wykonana we Wdzydzach Kiszewskich (tych samych, w których powstało pierwsze na ziemiach polskich muzeum na wolnym powietrzu). W karcie odnotowano, że podobne urządzenia były powszechnie wykorzystywane przez Kaszubów. Z etnograficznych opracowań wiemy, że nie tylko. Na wodach małopolski południowej podobną samołówkę nazywano barsa.  

Porą najkorzystniejszą dla połowu ryb miała być późna wiosna - od marca do czerwca włącznie, „kiedy wody wracają ze swych naturalnych pozarzecznych zbiorników do głównego koryta. W tym czasie drogi, którędy one wracają, bywają zagradzane przez rybaków płotami i samołówkami.” Wiosna to dobra pora dla wodnego łowiectwa również dlatego, że dla większości występujących w naszym klimacie ryb jest to okres godowy, a więc tarło. Ryba jest wówczas „mniej ostrożna, ruchliwsza, wypływa na mielizny i w ogóle łatwiej niż kiedykolwiek daje się schwytać w rozlicznego rodzaju samołówki oraz w sieci i inne narzędzia”(Moszyński, s. 78). Do najbardziej cenionych ryb należały jesiotr i łosoś, znane były również szczupak, sandacz, sum, karp, leszcze, lin, dorsz, śledź. Czy takie ryby udawało się złowić w podobne pułapki? Tego nie wiemy. Być może zadowalano się także bardziej pospolitymi kleniami i płociami. 
 

W kolekcji MEK znajduje się znacznie więcej przedmiotów związanych rybołówstwem: ościenie, samodzielnie wykonane wędki, haczyki, pułapki - samołówki: plecione wiersze, wykonane ze sznurkowych sieci i drewnianych obręczy więcierze, żaki, bębenki, saki. Obiekty pochodzą z niemal całej Polski m.in.: z Opoczna, okolic Krakowa, Kartuz, a także z dzisiejszej Ukrainy, Litwy, Białorusi. Kolekcję uzupełniają też kosze, nierzadko bardzo podobne do prezentowanego, pochodzące spoza Europy: z Kamerunu, Indonezji, Ekwadoru, Peru.  


Opracowała: Olga Błaszczyńska 
 

Literatura:  

Czochański Hubert, Tradycyjne narzędzia rybołówstwa śródlądowego w zbiorach Białostockiego Muzeum Wsi w: "Rocznik Białostocki", 20, 2016, s. [35]-50 

Moszyński Kazimierz, Kultura Ludowa Słowian, tom I Kultura materialna, Warszawa 1967 

Zarys historii gospodarstwa wiejskiego w Polsce / red. Janina Leskiewiczowa. Tom 1 i 2, Warszawa 1964 

 

Opiekun: Olga Błaszczyńska Zadaj pytanie o obiekt

Obiekty powiązane