Zabawka – wspinaczka na słup

Treść

Drewniana zabawka przedstawiająca chłopca wspinającego się po słupie Drewniana zabawka przedstawiająca chłopca wspinającego się po słupie
Zabawka wykonana z drewna, złożona jest z kwadratowej podstawki o ściętych narożach i pomalowanej na ciemno-zielono, w której osadzony został pionowo, długi, walcowaty drążek. Na jego szczycie znajduje się luźno osadzony i obracający się, poziomy krzyżak, na ramionach, którego postawiono, również drewna wykonane: buty z cholewami (obecnie jednego brak), flaszkę (najpewniej z jakimś alkoholowym trunkiem), bochenek chleba i dwie kiełbasy. Całość wieńczy czerwono-biała chorągiewka. U góry drążka znajduje się druciane kółko przez które przewleczony jest sznurek, którego koniec przymocowany jest do figurki obejmującej rękami i nogami drążek. Pociągając za drugi koniec sznurka osiąga się efekt imitujący wspinanie się  figurki po słupie. Ma ona wygląd młodego mężczyzny (z wąsikiem na twarzy), ubranego w brązowe spodnie i takąż, krótką kurtkę z czarnymi obszyciami szwów. Na głowie ma zieloną czapkę. Do podstawki przymocowane są, za pomocą sprężynek pod stopami, jeszcze dwie figurki. Jedna przedstawia mężczyznę w brązowym, dwurzędowym ubraniu, w kapeluszu z płaskim denkiem i z laską w ręce, druga kobietę w zielonej sukni, różowej czapce/berecie/kapelusiku (?) i z czarną torebką w ręce.  Ręce figurek przybite do ramion gwoździkami, pozwalają na poruszanie nimi w górę i dół.

Ta ruchoma zabawka przedstawia scenkę – wspinaczkę na słup w celu zdobycia nagrody, jednej z zabaw które pojawiły się pod koniec XIX w. a popularne były jeszcze do lat 50. XX w., raz w roku, we wtorek po Wielkanocy, niegdyś obchodzony jako trzeci dzień świąt. Wtedy to w Podgórzu, w kościółku św. Benedykta odprawiana była msza św. odpustowa a na szerokim błoniu, sięgającym aż do kopca Krakusa (jeszcze nie przeciętym linią kolejową), odbywał się kiermasz i zabawa ludowa. Podobnie jak dzień wcześniej całe rzesze krakowian jak i mieszkańców przedmieść i okolicznych wiosek  udawały się na Zwierzyniec, na Emaus, tak we wtorek na Rękawkę. Nazwa ta pierwotnie odnosiła się do miejsca, czyli kopca Krakusa, uznawanego za mogiłę legendarnego władcy Kraka, któremu poddani po śmierci usypali kopiec, nosząc ziemię w rękawach.

To z czego słynęła Rękawka w XIX w. to odbywające się początkowo na kopcu Krakusa (do 1836 r.), później na wzgórzu Lasoty, spod kościółka św. Benedykta rzucanie z góry jajek, jabłek, bułek, orzechów, pierników itd., a nawet drobnych monet, które chwytali biedniejsi, młodzi ludzie, stojący na dole. Niektórzy tłumaczyli też, jak Józef Łepkowski w 1866 roku, że nazwa Rękawka odnosi się zarówno do miejsca jak i obchodu gdyż wywodził ją od ludzkich rąk, którymi usypano kurhan jak i rąk, jemu współcześnie rzucających ze wzgórza  i łapiących na dole różne wiktuały.

Ta zabawa pod koniec XIX w. była coraz częściej krytykowana, radni miasta Podgórza, jak i komitet złożony głównie z nauczycieli, który w tym celu się zawiązał, starali się zastąpić wyrywanie sobie bułek i jajek rywalizacją sportową w formie biegów, dźwigania ciężarów czy rzucania kółkiem a także obiecywano postawić „dwa słupy z nagrodami”. Zabawy te, wprowadzane przez nauczycieli i Towarzystwo Gimnastyczne z założenia propagować miały zdrowy ruch, gimnastykę nie pozbawione jednak akcentów rywalizacji, pozwalających na zdobywanie nagród, które zastąpić miały dawniejsze bitki o zrzucane z góry jajka i bułki. Mimo tych wysiłków zwyczaj się utrzymywał i dopiero w 1897 r. zakaz policji austriackiej zniósł tę zabawę, a jego powodem ponoć nie były tylko bitki, tumulty i wywoływane tym powszechne zgorszenie. Jak przypuszcza Stanisław Cercha, powodem wydania zakazu, do czego przyczynili się ponoć dziennikarze, to było to co zdobywcy robili ze swymi łupami. …na stoku góry ustawiali się ubodzy chłopcy, którzy gromkim okrzykiem witali każdy rzucony przedmiot, zachęcając publiczność do rzucania okrzykami, jedni „górą panocku”, drudzy „dołem panocku”. Bułki i jaja zwyczajnie zabłocone, już to przez spadnięcie w błoto, już to w zaciętej walce o nie, chłopcy odsprzedawali znowu przekupkom.

Szybko się okazało, że proponowane zabawy i zawody, wśród młodych ludzi zaczęły się cieszyć ogromną popularnością, tym bardziej, że podgórski magistrat, na nagrody, jak i na muzykę, rokrocznie przeznaczał 200 koron. Wśród obserwujących te zmagania wywoływały też emocje, gdyż jak opisywano w 1905 r.: Wiele również uciechy i krzyku sprawiało publiczności, gdy wspinający się po wysokim słupie chłopak dotarł prawie do wierzchu i już miał chwytać za chorągiewkę, aby oddać ją w przeznaczone miejsce i otrzymać nagrodę, lecz wtem jak kula zjechał z powrotem po słupie i nie dopiął swego celu. Zaledwie kilku udało się to uskutecznić. Z tych pierwszy otrzymał w nagrodę 2- drugi 1- a następnie pół korony.

Tak jak to widać na archiwalnych fotografiach i potwierdza to powyższy opis, słupy takie były zakończone jedynie chorągiewką. Niewykluczone, że w różnych latach zamiast pieniężnych były nagrody rzeczowe lub autor zabawki umieścił je na szczycie słupa dla jej uatrakcyjnienia. Był nim Jan Oprocha (ojciec), jeden z niewielu znanych z nazwiska twórców zabawek sprzedawanych na krakowskich wiosennych odpustach a wyrabianych zimą przez murarzy i innych pracowników sezonowych. Wypracował sobie swój oryginalny styl, łatwo wśród innych rozpoznać jego figurki o zaokrąglonych kształtach i pucułowatych twarzach. Była to wytwórczość seryjna, wytwarzana nierzadko w pośpiechu, stąd częste niedokładności w położeniu polichromii, czy zastanawiająca chorągiewka czerwono-biała. W Muzeum Etnograficznym w Krakowie jest druga zabawka Wspinaczka na słup, niemal identyczna i w tej chorągiewka jest biało-czerwona, widoczne tę, autor wkleił omyłkowo odwrotnie.

Ta zabawka została zakupiona na Emausie przez dr Władysława Żychowicza, (z wykształcenia prawnik, działacz Teatru Robotniczego TUR, członek Komisji Teatralnej Rady Miasta, pracował jako bibliotekarz w latach 1949-1964) a następnie podarowana do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie aby zostać przekazaną do Muzeum Etnograficznego w Krakowie i wzbogacić unikatową, tylko tu zachowaną kolekcję zabawek sprzedawanych na Emausie i Rękawce od końca XIX do połowy XX w.a
 

Opracowała: Małgorzata Oleszkiewicz


Bibliografia:
  • Cercha Stanisław, Kleparz, Przedmieście Krakowa przed 50 laty, Studyum etnograficzne, Kraków 1914.
  • Estreicherówna Maria, Życie towarzyskie i obyczajowe Krakowa w latach 1848-1863, Kraków 1968
  • Kozioł Michał, Cywilizowanie Rękawki, /w:/ „KRAKÓW.PL”, Dwutygodnik miejski, Nr 6 (303), 13 kwietnia 2022, s. 28-29
  • Łepkowski Józef, PRZEGLĄD krakowskich tradycyj, legend, nabożeństw, zwyczajów, przysłów, i właściwości. Kraków 1866.
  • Oleszkiewicz Małgorzata, Pyla Grażyna. Czar zabawek krakowskich, Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie, Kraków 2007.
  • Oleszkiewicz Małgorzata, Krakowskie wiosenne odpusty jako miejsca zabaw ludowych, /w:/ Kraków ludyczny, seria Kraków w dziejach narodu, red. Jan M. Małecki,  Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, Kraków 2009, s. 31-46. 
  • Seweryn Tadeusz, Tradycje i zwyczaje krakowskie, Kraków 1961.
  • Ulanowska Stefania, Co to jest Rękawka?, Kraków 1884.
  • Emaus i Rękawka w Krakowie. Jerzy Bielecki, Antoni Mokstein, 1905 r., Rękopisy i notatki ze zbiorów Seweryna Udzieli, nr inw. I/324/RKP, Muzeum Etnograficzne im. S. Udzieli w Krakowie.
  • Karta inw. MEK, nr inw. 27711/MEK,  17.XII.1963, Bolesław Łopuszański.
  • Karta inw. MNK, IV-Za-31.
Opiekun: Karolina Pachla-Wojciechowska Zadaj pytanie o obiekt

Obiekty powiązane