[Kliknij zdjęcie powyżej, by obejrzeć całość]
W Poniedziałek Wielkanocny w kilku miejscowościach w Polsce, na rynkach miast czy w centralnych miejscach wsi, spotkać jeszcze można grupy chłopców i młodych mężczyzn, którzy zaczepiają przechodniów, przejeżdżające samochody, a przede wszystkim czyhają na dziewczęta, aby je oblać wodą. Nie zawsze noszą maski czy przebrania, a wśród nich, na tle innych dziadów śmigustnych, śmigurciarzy, śmiguśnioków, najbardziej kolorowymi strojami wyróżniają się wilamowskie śmiergusty.
Wilamowice to miasto, które powstało z osady, gdzie w XIII wieku osiedlili się przybysze z bliżej nieokreślonych terenów Flandrii i Fryzji. Aż do połowy XX wieku utrzymywała się kulturowa odrębność społeczności wilamowickiej, z własnym językiem, strojem, zwyczajami. Po II wojnie światowej, ta odrębność, a zwłaszcza język wilamowski, który był kojarzony z niemieckim, spowodowała, że zarówno ludność okoliczna jak i władze uznali Wilamowian za Niemców. Posługiwanie się więc językiem wilamowskim było karane, stroje zabierane i niszczone, ludzie prześladowani. Mimo to po 1990 roku Wilamowianie zaczęli wracać do korzeni, a jednym ze zwyczajów, który przetrwał do dziś, choć przez lata ulegał zmianom, jest wilamowski Śmiergust.
Grupy chłopców - śmierguśników, w maskach i kolorowych strojach odwiedzają domy panien na wydaniu, obecnie tylko tych wcześniej umówionych, bliższych znajomych, w nocy z Wielkiej Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny. Dziewczęta już na wejściu, zawsze muszą być polane wodą, w sposób w mniej lub bardziej symboliczny. Chłopcy wchodzą do domu, gdzie przy stole podejmowani są przez rodziców i częstowani ciastem, kanapkami, wędlinami i wódką. Następnie zaczyna grać muzyka, obecnie częściej z radia niż w wykonaniu towarzyszącego grupie harmonisty i zabawa kończy się tańcami. Po obejściu ośmiu do dziesięciu domów, śmierguśnicy wracają do siebie, aby się przespać lub idą prosto do kościoła na godzinę 9:00. Wszyscy czatują później na dziewczęta wychodzące z kościoła, aby je oblać wodą, a następnie podążają na wilamowski rynek, gdzie dalej dokazują. Ostatnio najważniejszym rekwizytem śmierguśników jest wanna z wodą ustawiona na rynku, do której wrzucają złapane dziewczęta.
Tradycyjny strój śmierguśnicki we współczesnej formie, jaki jest tu prezentowany, składa się z czterech części. Ubiór śmiergusta to bluza (po wilamowsku dy blüz) i spodnie (po wilamowsku höza). Koszula męska i spodnie od piżamy zostały poobszywane kolorowymi kawałkami tkanin i taśmami pasmanteryjnymi z frędzlami. Na plecach koszuli naszyte jest serce, częsty motyw pojawiający się na strojach śmierguśnickich. Szyjący stroje obecnie wykorzystują ubrania i tkaniny pochodzące ze sklepów czy ciucholandu, dawniej przerabiano wilamowskie stroje kobiece, w okresie międzywojennym, stare, zużyte, po wojnie również te w dobrym stanie, przez to, że nie wolno ich było nosić.
Maska (po wilamowsku dy larw) została wykonana, tak jak to robiono od wielu lat, ukształtowana w formie z masy papierowej z wykorzystaniem gazet i pomalowana z zewnątrz farbami. Obecnie ten element stroju śmierguśnickiego stracił już na znaczeniu. Owszem jest używany, ale nie tak jak dawniej, kiedy nie pozwalał na odkrycie tożsamości śmierguśnika. Dziś często podczas chodzenia po śmierguście maski są zdejmowane lub podnoszone na głowę.
Podobnie, najbardziej charakterystyczny element stroju, pierwotnie również służący maskowaniu tożsamości, kapelusz śmierguśnicki (po wilamowsku der śmjergüśnikjahüt), wychodzi z użycia. Wielu śmierguśników chodzi z odkrytą głową, ubierają zwykłe, kupne czapki czy zawiązują na głowach kolorowe chustki. Tłumaczą to głównie wygodą oraz nadmiernym nakładem pracy na wykonanie kapelusza, do którego potrzeba ok. 80 – 120 różnokolorowych kwiatów z bibuły, które umieszcza się na stelażu z drutów, pokrywającym kapelusz o szerokim rondzie. Klasyczny kapelusz śmierguśnicki posiada też długi ogon z kolorowych wstążek oraz kawałek tkaniny z troczkami, okrywający boki twarzy i kark przebierańca, co razem z maską skutecznie uniemożliwiało identyfikację chłopca.
Przekazany do zbiorów MEK strój śmierguśnicki używany był przez samego darczyńcę podczas obserwacji uczestniczącej, niektóre zużyte elementy jak maska zostały zmienione na nowe, lub poddane renowacji przez ich wykonawców. Darczyńca – Tymoteusz Król (Tiöma fum Dökter) to Wilamowianin, członek Stowarzyszenia „Wilamowianie” i Zespołu Regionalnego „Wilamowice”. Etnolog, germanista, antropolog. Działacz na rzecz rewitalizacji języka wilamowskiego i kultury Wilamowic. Przedstawiciel nurtu wilamowskich badań autochtonicznych. Pracuje w projektach związanych z językiem i kulturą Wilamowic na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie doktorant w Instytucie Slawistyki PAN w ramach interdyscyplinarnych studiów „Pogranicza, mniejszości, migracje w perspektywie socjolingwistycznej”.
Tekst opracowany na podstawie: Tymoteusz Król, Śmiergust wilamowski. Stan badań [w:] Artes. Prace studentów Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2014, s. 150-185.
Opracowała: Małgorzata Oleszkiewicz