Mamy tego w duckę! | NA POLE, NA NOGACH
Treść
W cyklu „Mamy tego w duckę!” przeczesujemy kolekcję Muzeum Etnograficznego w Krakowie w poszukiwaniu źródeł znaczenia zagadkowych słów i zwrotów. Sięgamy do wyrażeń popularnych na terenie całej Polski, ale też rozsmakowujemy się w lokalnych odmianach mowy. Gospodarzem programu jest Artur Czesak – językoznawca i dialektolog.
W zbiorach MEK jest ponad 85 tysięcy przedmiotów – są wśród nich misternie zdobione i ujmująco proste, takie, które zmieściłyby się w kieszeni i takie, których nie sposób unieść w pojedynkę, dobrze znane i takie, które dawno wyszły z użycia. W każdym z nich trwa pamięć świata, w którym niegdyś funkcjonowały. Ślady tej rzeczywistości znajdujemy także w języku, w słowach i zwrotach, których znaczenie z czasem się zatarło. A gdyby tak w poszukiwaniu zapomnianego sensu wrócić do rzeczy?
Raz w miesiącu sięgamy po zagadkowe słowo i związany z nim przedmiot z kolekcji. Odkrywamy sedno utartych powiedzeń. Skąd wziął swoją nazwę październik? Czy wkładany pod głowę jasiek ma coś wspólnego z Janem? Kto wiesza bombki na choince, a kto bańki na drzewku?
Językowych łamigłówek i przedmiotów, w których drzemią podpowiedzi z pewnością nam nie zabraknie. Mamy tego, jak się mówi po krakowsku – w duckę. „W duckę”, czyli ile? Mnóstwo!
W sierpniu chwytamy chwilę, żeby skorzystać z ostatnich wakacyjnych dni i wybieramy się na zewnątrz. A tam spotykamy regionalizmy, czyli elementy języka właściwe mowie mieszkańców konkretnego regionu.
I tak, choć w większości regionów Polski wychodząc z domu powiemy, że idziemy „na dwór”, w Małopolsce – „na pole”. W dodatku nie „pieszo”, ale „na nogach”.
Do pracy, na zakupy, na ulicę, na spacer? A może na piknik, na wędrówkę, na otwartą przestrzeń?
Gdziekolwiek planujemy się wybrać potrzebujemy przecież czegoś, w co spakujemy najpotrzebniejsze rzeczy. Dlatego od 4 sierpnia do 1 września prezentujemy w Muzeum huculską torbę na ramię, sprowadzoną do Krakowa ze wschodnich Karpat i francuski koszyk śniadaniowy, wypleciony ze słomy. Możecie je zobaczyć zaraz przy wejściu na wystawę stałą w Ratuszu na placu Wolnica 1, bez konieczności kupowania biletu.
A może chcecie zobaczyć także ogromną torbę pasterską z Podhala? Albo małą zewnętrzną kieszeń, jaką nosiły kiedyś Krakowianki? Może chcecie się dowiedzieć więcej o wychodzeniu na pole i do pola? Zapraszamy na film!